piątek, 28 marca 2014

Layers- functional and fashionable.

Uzależnione od pogody samopoczucie jest niczym innym tylko zwiastunem przesilenia wiosennego. I chociaż wspomagam się naturalnymi witaminami, to jednak szarość niektórych dni przekłada się na moje postrzeganie świata. Do tego przestawiony już zegar biologiczny każe mi wstawać zanim zacznie świtać. Stąd niezdecydowanie w ubiorze- zima to czy wiosna już? W ten sposób sprawdzam zestawienia "na cebulkę", ciepło od spodu, lekko na wierzchu :) 



Nic mnie tak nie denerwuje podczas ciąży jak dyskomfort podczas noszenia ubrań. Od samego początku drażnią mnie rzeczy uciskające, opinające czy szorstkie, drapiące tkaniny. Jak pomyślę, że zapięcie spodni, szew czy nawet gumka miałyby naciskać na główkę, rączkę albo nóżkę dziecka ogarnia mnie przestrach.
I doskonale rozumiem tą wrażliwość ciążową- niektórzy uważają nawet, że to przewrażliwienie. Co ciekawe, z rozmów z koleżankami wynika, że one miały podobnie, czyli najważniejszy był komfort dla brzuszka. Stąd te luźne tuniki, przyjemne w dotyku materiały i wszechobecne legginsy :)




Leggings: Lumide; Turtleneck: Giovanna; Tunic: Arpis
Trench coat: George (sh); Boots: nn; Bag: Allegro

6 komentarzy:

Komentuj zgodnie z kulturą blogową- szanuję Twoje zdanie, ale wszystkie obraźliwe komentarze będą usuwane.