środa, 29 stycznia 2014

Cornflower with mustard ;)

Jeszcze do niedawna uważałam, że połączenie kolorów niebieskiego i brązu w różnych odcieniach jest niedopuszczalne. Dzisiaj jestem przekonana, że łamanie przyzwyczajeń pobudza wyobraźnię i może nas prowadzić krok dalej. Jak tylko zobaczyłam tą sukienkę, pomyślałam, że jest dla mnie, bardzo mi przypadła do gustu- fason, kolor i to, że jest wykonana z miłej i ciepłej- czyli idealnej na te mrozy- dzianiny.



niedziela, 26 stycznia 2014

Pleated skirt: black and white it's normal.

Zimowe niskie temperatury nie zachęciły mnie do tego, aby zdecydować się na zdjęcia bez wierzchniego okrycia. Dlatego dzisiaj w warunkach typowo domowych prezentuję Wam nowe nabytki- fantastyczną plisowaną długą spódnicę w połączeniu z oversizową bluzką. Całość wydaje mi się ciekawym zestawem na wieczorne spotkania.
I jeszcze mała uwaga- dzisiaj po raz pierwszy pozwoliłam sobie na zdjęcia, w których dokonałam rozmycia tła, po to aby nie stanowiło pierwszego planu :)



czwartek, 23 stycznia 2014

Hello winter :), it's good to have you back!

Ależ pięknie za oknem :) Kiedy zobaczyłam te ogromne płaty spadającego śniegu, pomyślałam, że najwyższa pora. Wyciągnęłam puchowy płaszczyk i moje ulubione buty oficerki, bo w końcu biel-nie biel odbija choć troszkę światło, więc mogłam... zrobić zdjęcia. Niestety mój "prywatny" fotograf w chwilach, kiedy jest względnie jasno jest niedyspozycyjny, dlatego radzę sobie sama. Tak, samowyzwalacz bywa pomocny, ale odbija się to na jakości zdjęć, wybaczcie.


piątek, 17 stycznia 2014

Old in the new.

Zaczynam etap: stara ja- nowa ja. Zmiany fizyczne są nieuniknione, dlatego albo można udawać, że się ich nie dostrzega, albo je zaakceptować i oswoić. Nadal będę tą samą osoba z ciętym językiem i uporem wołu ;), jednak filigranowa dziewczynka zaczyna znikać w zastraszającym tempie. Dlatego zdecydowałam, że najwyższa pora polubić tą nową.. powierzchowność :) Dzisiaj prezentuję Wam zatem cudowną tunikę (dla mnie jest cudowna, ponieważ jej fason pozwala regulować poczucie swobody i tuszuje miejsca newralgiczne), która równie dobrze może być bluzką noszoną na sportowo lub w wersji bardziej sexi.




wtorek, 14 stycznia 2014

What will my future be like?

Nie podzielę się dzisiaj z Wami kolejną stylizacją, ale pochwalę nowościami, które zagościły w szafie. Zmiany musiały nastąpić, jak dla mnie to i tak zbyt szybko... ale wkrótce będziecie mogli oglądać mnie w zakupionych sukienkach, tunikach czy bluzeczkach. Cieszę się z tych nabytków, teraz czeka mnie jeszcze zakup nowych spodni i legginsów, co jest podyktowane koniecznością, niestety :)

1. W tonacji szarości, bieli i czerni

2. Różnokolorowo

3. Zdecydowanie :)

Najbardziej jednak smuci mnie fakt, że pomimo stosowania kompleksowej kuracji do włosów, zmuszona byłam podjąć radykalne kroki. Poprawa ich kondycji następuje, ale trwa to zbyt długo. Dlatego, abym nie została łysa ;) zaufałam opinii zaprzyjaźnionej specjalistki w tej dziedzinie i zdecydowałam się na... cięcie. Zatem od dziś jestem szczęśliwą posiadaczką nowej fryzury. Ale nadal zamierzam stosować kurację na moje włosy, ponieważ jej działanie jest fantastyczne!


czwartek, 9 stycznia 2014

You better move... I'm yellin: timber!

Właśnie tak, kochani, najwyższa pora zabrać się do działania. Snucie planów, nie zastąpi- niestety- ciężkiej pracy, żeby nie napisać: "charówy". Więc pomimo wielu przyjemności, jakie niesie publikacja postów na moim blogu, moje myśli i siły pochłaniają bez reszty sprawy zawodowe. Dlatego dzisiaj, niczym kowboj, a raczej cowboy girl, zawołam: "jaaazda!"



poniedziałek, 6 stycznia 2014

Denim skirt with pepitka.

Cieplutko niczym wiosną, więc wierzchnie odzienie powędrowało w kąt, wystarczył sam szalik. Nowy rok witam wieloma zmianami, które sukcesywnie będę wprowadzać w życie. Niestety troszkę blog na tym cierpi, ale myślę, że wkrótce powrócę do mojej stałej intensywności wpisów. Nie chcę dzisiaj wykładać kawy na ławę, bo wszystko w swoim czasie. Na razie ten czas nazywam "przestankowym" i taka też jest moja propozycja- cieszę się chwilą dnia zwykłego :)



środa, 1 stycznia 2014

Oj, działo się, działo.... Happy New Year 2014!

Ten rok należało pożegnać, najlepiej z wielkim hukiem i kretesem. Był on czasem okupionym ciężką pracą, zbieraniem sukcesów po wielu staraniach i bez żadnej, nawet najmniejszej, pomocy "życzliwego". Nie mogłam liczyć na żaden łut szczęścia czy miłego zbiegu okoliczności. Dlatego bez żalu pożegnałam stary, a z wielką nadzieją i wyczekiwaniem przywitałam Nowy 2014 Rok. Bo od dziś życzę sobie i Wam wyłącznie samych radosnych i przyjemnych chwil!
A oto zdjęcia na pięć minut przed wyjściem na świetną (dzisiaj mogę to już napisać z pełnym przekonaniem) imprezę sylwestrową. Jak sami widzicie oddałam się w ręce profesjonalistki i w końcu fryzurę mam jak trzeba, makijaż też niczego sobie.. bo strój, niech już każdy oceni według gustu- mnie się podobał, a co najważniejsze, mogłam swobodnie hulać całą noc :)