sobota, 21 lutego 2015

Dziel-na setki razy. Żal odchodzić.

Odkąd pamiętam byłam dzielna. Musiałam sobie radzić w życiu, czesto z pomocą przychodziła też przypadkowo wyciągniętą dłoń ze strony osób, po których bym się tego nie spodziewała. Ale z czystym sumieniem mogę dzisiaj powiedzieć, że to co mam zawdzięczam swojemu uporowi, niezłomności i ciężkiej pracy.
Lubię dzielić się szczęściem z osobami, które potrafią przyjąć życzliwość. Czasem to wskazówka dla starszej pani w sklepie, czasem wykonanie kilku telefonów, aby uzyskać ważne informacje dla potrzebującego, a czasem przysługa- dla mnie niewiele, a dla drugiej strony ogrom szczęścia. Otwartość na potrzeby innych- chyba tak potrafiłabym to określić.
Futrzaka prezentowałam Wam w początkach mojej ciąży TUTAJ i niemal na jej półmetku TUTAJ. I potem zaległ sobie w szafie, ale nie rozstałam się z nim i chociaż dodaje mi kilogramów, to jest dla mnie sprawdzonym docieplaczem na brak zdecydowania w pogodzie.




poniedziałek, 16 lutego 2015

Ta pogoda totalnie mnie rozstraja. Wczoraj było cudowne słońce i ponad dziesięć na plusie, a dzisiaj już jest cały dzień na minusie. Ledwo zaczęło mi się chcieć, a już mi sie nie chce ;)
Z pozytywnych rzeczy, to wzięłam się za siebie i wróciłam do treningów, w końcu. Co prawda są to ćwiczenia raz w tygodniu, ale czuję się już o niebo lepiej. Ja bez ruchu usycham, bo to nie chodzi nawet o jakieś zbędne kilogramy, ale przede wszystkim o wyrzucenie z siebie adrenaliny i przypływ endorfin.
I czekam na wiosnę i słońce, plissss.


piątek, 13 lutego 2015

Walentynkowe LOVE.

Tyle wokół mówi się o miłości. Zza szyb wystaw, ulicznych latarnii czy pań z ulotkami wyskakują balonowe serduszka, serduszka poduszeczki czy pięknie opakowane pluszowe misie z sercem. I to ma być przykład najszczerszej  miłości. Tak sobie myślę, że może to i fajne jest, dla dzieci czy nastolatek, które mogą taką pierwszą dziewczęcą miłość okazać w prostej- trochę kiczowatej, ale z ich strony szczerej- formie. Większość z nas jednak wie, jak to wygląda w rzeczywistości, dlatego nie wzruszają mnie te wszystkie czerwone serduszka, ale za to wzrusza uśmiech mojej największej matczynej miłości. Oboje z mężem nas wzrusza. Kiedy patrzymy z takim samym zainteresowaniem, oddaniem i otwartym sercem na poczynania naszego malucha, chwytamy w locie spojrzenia i chyba myślimy o tym samym- spójrz, to jest owoc naszej miłości, nasze największe szczęście... I to jest miłość :)

O walentynkowej sesji w promocji dowiedziałam się od czujnej bratowej- dzięki (cmok), dlatego szybciutko popędziłam zaraz po rehabilitacji na fotki- chyba bardziej z ciekawości :) Ostatnio nie moge powstrzymać się od fotek, bo widzę jak szybko ten czas ucieka mi przez palce i jak wiele zmian zachodzi u mojego malucha. Oto króciuteńka moja fotorelacja przy uzyciu aparatu w telefonie :) więc wybaczcie jakość.



Zdjęcia wykonywane były tutaj w specjalnie przygotowanym pomieszczeniu i scenerii. Nie jakieś takie sztuczne tło, a pięknie zaaranżowany kącik i foto przy użyciu profesjonalnego sprzętu. Efekt mogłam podglądnąć, wybrać zdjęcia, ich format, a finalizację zamówienia dokończę za ok. dwa tygodnie, ze względu na duże zaintersowanie projektem.
 



A co Wy sądzicie o takich baby sesjach zdjęciowych?
Osobiście uważam, że warto je robić, jeśli oczywiście zostanie zachowany umiar. Miałam okazję rozmawiać nt. zdjęć podczas których mama karmi swoje dziecko, a tata skacze wokół nich z okrzykiem "więcej cycka, więcej cycka" (bez komentarza).
Żałuję, że nie zdecydowałam się na taką profesjonalną sesję z moim kilkudniowym maleństwem. Ale... wyszukałam, że można zamówić fotomontaż :) 
Propozycje dostepnę są np. na www.babyblue2000.pl



Albo takie oto kompleciki do sesji- prawda, że urocze? Do kupienia np. tutaj




LOVE IS ALL AROUND ;)
Życzę Wam zatem mnóstwa miłości, kochani, nie tylko w tym jednym dniu, ale ZAWSZE i WSZĘDZIE :)

poniedziałek, 9 lutego 2015

Attack of Winter and Rabbit.

Kiedy zobaczyłam co się dziej za oknem niemal się nie rozpłakałam ( i tak sobie popłakuję do dziś). Pierwsza myśl- znowu? tyle śniegu? Ja rozumiem wszystkich zapalonych narciarzy, snowbordzistów i wszelkich miłośników sportów zimowych, że mają raj i bez śniegu ani rusz. Ale litości! Ja muszę się sprawnie poruszać autem, a nie saniami! A tu jak sobie nie odśnieżę, to sobie nie pojadę. Albo pojadę dziesięć razy dłużej, bo ktoś zapomniał odśnieżyć.
Narzekam, wiem, ale przez tą zimę, cierpię teraz na chroniczny brak czasu- spędzam długie godziny na ubieraniu, rozbieraniu, pakowaniu, parkowaniu, hamowaniu, odśnieżaniu... z dzieciem na rękach oczywiście. Więc chyba rozumiecie, że mnie tam do śmiechu już nie jest.
I moje zaplanowane zdjęcia też szl... trafił, bo jak ja mam czas plus dyspozycyjność fotografa, to pada, nosz... ledwo na oczy mogłam patrzeć. Wtapiam się w tło, bo tym razem biel, szarość i czerń :)




czwartek, 5 lutego 2015

Ciepło, coraz cieplej... SAUNA- fanaberia naszych czasów?

Poprzednie odcinki z serii dla zdrowia i urody znajdziecie tutaj i tutaj.

Dzisiaj o leczeniu ciepłem. Zwyczaj kąpieli w łaźniach w Polsce narodził się w XVI wieku i początkowo korzystali z niego przede wszystkim królowie. Czy dzisiaj zwyczaj ten jest zarezerwowany wyłącznie dla zamożnych? Otóż nie! Szeroka oferta wszelakich rodzajów sauny daje możliwość skorzystania szerokiemu gronu zainteresowanych, od dorosłych, po dzieci. Ceny też nie są odrealnione i można skorzystać kupując "zwykłą" wejściówkę na basen.




Najpopularniejsze rodzaje sauny

1. Sauna (łaźnia) parowa- zwana łaźnią rzymską jest najpopularniejszą formą relaksu. Temperatury w niej sięgają rzędu 45-55 st. C, natomiast wilgotność wynosi 100% przez co odnosi się wrażenie zdecydowanie wyższej temperatury. Wilgotność powietrza regulowana jest za pomocą parownika. Gorąca para korzystnie wpływa na niektóre choroby górnych dróg oddechowych oraz dolegliwości reumatyczne, dlatego mogą z niej korzystać osoby cierpiące na zapalenie stawów czy nerwobóle. Korzystnie wpływa też na skórę oraz wspomaga przemianę materii, co sprzyja walce z nadwagą.Przeciwwskazaniem do korzystania są problemy z nadciśnieniem, niewydolność krązeniowa, skłonnośc do krwawień oraz ostre stany chorobowe.



2. Sauna mokra- temperatury w niej sięgają nawet 75st. C, przy 40% wilgotności dają nam wrażenie żaru tropików. Nie nalezy zbyt długo przebywac w takiej temperaturze, zalecenia mówią o kwadransie. Przeciwwskazania jak powyżej.



3.Sauna ziołowa- swoista odmiana sauny parowej, ponieważ wraz z parą emitowane są ziołowe mieszanki mające na celu aromaterapię. Kombinacja pary wodnej i olejków eterycznych korzystnie wpływa na cały organizm, poprawia nawilżenie skóry i... samopoczucie :) Działają relaksująco, a w połączeniu z efektem wizualnym i dźwiękowym mogą być dobrą kuracją na stres dnia codziennego. Podobnie jak w saunie parowej przeciwwskaaznia dotyczą chorób krązeniowo- oddechowych oraz osób uczulonych na olejki eteryczne np. eukaliptusowy, sosnowy itp.



4. Sauna sucha (fińska/szwedzka)- charakteryzuje najwyższa temperatura od 85 do nawet 120 st. C, przy bardzo niskiej wilgotności powietrza ok. 10%. Korzystanie z sauny suchej to dobry sposób na utrzymanie korzystnej kondycji fizycznej. Krótkotrwałe- czyli maksymalnie kwadrans- zastosowanie wysokiej temperatury na organizm działa pobudzająco i stymuluje do obrony przed niekorzystnymi wpływami chorobotwórczymi. Zwiększenie efektu cieplnego otrzymuje sie poprzez polewanie wodą kamieni ogniska, a także wykonanie masażu ciała bądź delikatne chłostanie gałązkami wierzbowymi/ brzozowymi. Wskazaniami do stosowania sauny sa niska odporność, choroby reumatyczne, choroby zwyrodnieniowe stawów, pielęgnacja ciała oraz chęć zwiększenia wydajności organizmu. Przeciwwskazania to choroba wieńcowa serca, choroby ostre układu oddechowego, nowotwory, choroba wrzodowa.



5. Sauna aromatyczna (biosauna) to odmiana sauny suchej o zdecydowanie niższej teperaturze, nie przekraczającej 60 st. C i wyższej wilgotności do 40%. Podobnie jak sauna ziołowa, jej działanie polega na aromaterapii oraz wykorzystaniu efektów świetlnych. Ponieważ tepmeratura w takiej saunie jest zdecydowanie niższa niż w tradycyjnej suchej, można z niej korzystać nawet codziennie.


6. Sauna Infared- czyli sauna na podczerwień, w której tepmeraturę (max. 65 st. C) uzyskuje się dzięki promiennikom na podczerwień. Energia promieniowania penetruje tkanki na głębokość nawet 4cm bez odczuwalnego zewnętrznie żaru. Sauna jest przyjazna dla osób z chorobami krążeniowo-oddechowymi.



7. Bania (łaźnia) rosyjska- przypomina drewnianą chatę, w której wysoką temperaturę- około 80-120st. C uzyskuje się poprzez palenie w pawdziwym piecu drewnem rozgrzewającym kamienie. Polewane wodą- może być z mieszanką aromatycznych ziół- wytwarza parę wodna (wilgotność nie przekracza 60%). Efekt wzmagany jest przez chłostanie ciała witką wierzby lub brzozy oraz hartowanie ciała przez naprzemienne stosowanie sauny i kolejno kąpieli np. w chłodnej wodzie lub na śniegu :) Oczywiście przeciwskazania sa podobne jak w przypadku łaźni parowej.



8.Caldarium to część łąźni rzymskiej, tepmeratura wynosi tam ok. 40-45 st. C przy 100% wilgotności powietrza. Początkowo jest to kąpiel sucha i parowa, kolejno poddaje się zabiegom złuszczającym naskórek czyli peelingowi stóp i dłoni. Chłodny prysznic zmywa resztki kosmetyków i przygotowuje ciało do kolejnych masaży. Podobne działanie ma tepidarium- czyli specjalne pomieszczenie o ciepłej podłodze przeznaczone do wypoczynku, przygotowujące do korzystania z dobrodziejstw sauny.



Należy pamiętać, aby zapytać swojego lekarza, czy nie widzi przeszkód w korzystaniu z sauny. Sauna nie jest również polecana kobietom w ciąży, podczas menstruacji oraz małym dzieciom, a także osobom przewlekle chorym. Jak w każdej dziedzinie, zalecany jest umiar i rozsądek.
Jednak zalety korzystania z sauny są ogromne i kto chociaż jeden raz nie spróbował, ten nie wie co traci :)

Zdjęcia pochodzą z ogólnodostepnych stron promujących hotele i osrodki spa, a także z odwiedzanego i polecanego przeze mnie tego miejsca.

poniedziałek, 2 lutego 2015

How Do You Have Fun in the Snow?

Trzeba polubić ta zimową aurę, jeśli nie da się nic zmienić ;) A tak na poważnie to pomimo tego, czy lubimy zimę, czy nie to i tak w końcu musimy zmierzyć się z nią. Znienawidzona przeze mnie czynność, kiedy tak sypie śnieg, to odśnieżanie, kiedy najbardziej mi się spieszy. Zatem ciepłe ubranie i do roboty, zanim całkiem nas zasypie ;)