czwartek, 29 października 2015

Ambicje.

Ktoś powie, że bez ambicji niczego nie osiągniemy w życiu. I pewnie ma rację. Tyle, że nie zawsze ambicjonalne podejście do wszystkiego wychodzi na dobre.
I raczej tą zasadą ostatnio kieruję się wybierając stroje. Im mniej wyszukanego tym lepiej.
Wybaczcie to moje niechciejstwo, ale zmęczenie materiału przysłania mi jakiekolwiek wyższe cele. I przepraszam za lekko wymiętoloną wersję, ale trudno po ciężkim dniu pracy wyglądać kwitnąco. Cieszę się za to, że zdążyłam zrobić zdjęcia zanim dopadł mnie zmrok, co niestety ma miejsce po zmianie czasu- czy ktoś jest zdania jak ja, że już dawno powinniśmy z tego zrezygnować?





sobota, 24 października 2015

Ekstrawagancja.

Stoję sobie w kolejce w sklepie i widzę jak kobietka za mną lustruje mnie z góry na dół. Myślę sobie, dobra nasza, przecież fajnie jest być zauważonym ( a może nie?). Ale jak ślubny parsknął śmiechem, zerkając na kolejnego faceta żywo zainteresowanego moim strojem wpadłam w popłoch i zaczęłam dopytywać czy aby nie mam brudnej spódnicy czy szminki rozmazanej na twarzy. W końcu to jak wyglądam wydaje się być takie normalne. Widać nie dla wszystkich. Połączenie bluzy z plisowaną spódnicą. O co tym ludziom mogło chodzić, hę? Wiecie może?



wtorek, 20 października 2015

Przegląd tygodnia w lustrze.

Rzadko zdarza się, abym robiła zdjęcia sama sobie, w dodatku do lustra. Ale zrobiłam eksperyment. Postanowiłam focić zestawy z moich codziennych wyjść do pracy w ciągu niespełna dwóch tygodni. Co prawda wszystkich nie udało mi się uwiecznić, bo jak wychodziłam i wracałam, to było już ciemno. Tym sposobem zebrało sie zdjęć za siedem dni.

zestaw 1

zestaw 2

zestaw 3

zestaw 4

zestaw 5

zestaw 6

zestaw 7


Pracuję pełna parą, grafik dopięty na maximum, a efektem tego jest czasami chaos podczas porannego ubierania. Myślałam, że mam dopięte wszystko na ostani guzik, ale wystarczą małe rączki sprytnie wcierające kaszkę w moje spodnie albo wlane picie do mojego buta i cały misterny plan jak mam danego dnia wygladać burzy się jak domek z kart. Dobrze, że potrafię zrobić misz-masz z tego co mam pod ręką :) Wy też miewacie takie "awarie" tuz przed wyjściem? Jak sobie radzicie?

czwartek, 15 października 2015

Jesień w multikolorze.

Ciepłe brązy, karmele, beże, rudości, złoto, żółć, czerwienie i zielenie. Jest czym oczy nacieszyć jesienią. To właśnie te barwy są zazwyczaj inspiracją dla mnie i chętniej sięgam po te intensywne kolory. Szkoda tylko, że tak szybko to ciepło przeminęło i nadeszło szarobure oblicze poźnojesienne.



sobota, 10 października 2015

Co tanie to drogie.

Jako nieliczna z blogosfery nie posiadałam do tej pory parki. Pisze do tej pory, ponieważ udało mi się w końcu wyszukać dla siebie model idealny. Nie jest to typowa zielona z kapturem parka na deszczowe dni, to raczej nowoczesna jej odmiana, w jasnoszarym kolorze ze skórzanymi vel skóropodobnymi rękawkami. Najbardziej jednak podoba mi się jej fason- spójrzcie na charakterystyczne zakładki na plecach, jak sięgnę pamięcią to w latach mojej młodości były podobne fasony kurtek. Co istotne ta kurtka H&M jest zaprzeczeniem, a może właśnie potwierdzeniem mądrego gospodarowania zasobami finansowymi, bo w sh kosztowała zaledwie 25 złotych. I mam nadzieję, że to "tanie" posłuży mi dłużej niż tylko jeden sezon.




wtorek, 6 października 2015

W pogoni za szczęściem.

Jestem tak zalatana ostatnio, że cieszą mnie najzwyklejsze zestawy, w których mogę poczuć swobodę i przysłowiowy wiatr we włosach. A tego jesienią nie brakuje. Dobrze, że i słońca też mamy pod dostatkiem :) Dostrzegam piękne tendencje na wybiegach- powrót do prostoty, do prostych form, minimalnego makijażu czy prostych fryzur, dbałości o wygodę i promowania takiej codzienności w modzie. To nie znaczy, że nie pojawiają się wyrafinowane, przesycone artyzmem sesje, tyle, że niosą one zazwyczaj jakieś przesłanie, wątek. A przecież codzienność, szczególnie zabieganej współczesnej kobiety też jest interesująca. Czasem żałuję, że nie mam na czole kamery, żeby uwiecznić zestaw przechodzącej właśnie obok kapitalnie ubranej kobiety.



piątek, 2 października 2015

W darze po babci.

Dzisiaj zestaw niemal podarunkowy. Niekoniecznie od babci, ale każda z tych rzeczy ( oprócz torebki) ma swoją historię. Czasem patrzę z usmiechem, a czasem chciałąbym zapomnieć, że dostałam taki prezent ( jak naszyjnik, podarowany raczej z musu niż prawdziwej chęci obdarowania). Było minęło, prezent pozostał. I wspomnienia z nimi związane. Zatem dzisiaj taki post ze stylizacją "na babcię" ;)