Bardzo długo zastanawiałam się jaki to właściwie jest kolor. Nie pasowała mi ani zieleń, ani turkus, a seledyn do tej pory kojarzył się wyłącznie z pastelową wersją. Jednak okazuje się, że seledyn też można rozpatrywać w intensywności nasycenia jasnej zieleni i szarości. A ponieważ tak mnie urzekła i barwa, i fason, i to, że koszulą jest, postanowiłam zaryzykować. Przecież dzisiaj można niemal wszystko w modzie, więc ja łączę: ciepło-zimno w barwie.
Lato to idealny czas do podejmowania prób złamania swoich przyzwyczajeń. Ja już kilka swoich żelaznych zasad mocno "nagiełam", a szykuje mi się totalna rewolucja. Bo nic ze schematów, planów i reguł nie sprawdza się, jak się ma małe dziecko. Więc uczę się- E L A S T Y C Z N O Ś C I :) Tak jak na zdjęciach- koszula i legginsy imitujące jeansowe spodenki? Carmel, brąz i szarość z jasną zielenią (czyt. seledyn)? Czemu nie...
Teraz w moim słowniku słowo "nie" zastępuję "dlaczego by nie... spróbować" :)
Shirt: B&A; Leggings: nn, Shoes: Viki, Bag: allegro
Koszula jest piękna!!! Takie kolory to ja uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńFajna koszula i torebka
OdpowiedzUsuńBardzo ładna torebka. Ja uwielbiam takie małe - nosiłabym je wszędzie
OdpowiedzUsuń