Zafascynowana jestem klasą z jaką prezentują się nieco starsze ode mnie koleżanki z pracy. Ich ugruntowany styl, wrodzona elegancja, sposób poruszania się czy wypowiadania budzi mój niezmienny zachwyt. Co ciekawe pamiętam je jeszcze z lat dziecięcych, kiedy jako podrostek przypatrywałam się z boku, podziwiając ich najróżniejsze stroje niczym z żurnala. Niewiele zmieniło się do dziś. Może tylko to, że coraz częściej widuję interesująco ubrane i zadbane kobiety pięćdziesiąt plus.
Chciałabym mieć takie wyczucie, nie tkwić w marazmie, ale odnosić się do ugruntowanego gustu i smaku. Stąd tak wiele mojego krytycznego spojrzenia na wiele trendów, w których nie czułabym się dobrze. A kiedy spoglądam na swoje zdjęcia sprzed roku, dwóch, to ciągle widzę moje zamiłowanie do takiego "babcinego" a'la retro stylu. Rozkloszowana spódniczka, bluzeczka, kozaczek- cóż w tym twórczego? Może jedynie to, że pod bluzką kontrastujący kolorystycznie, prześwitujący- celowo!- staniczek.
Skirt, Jacket: sh; Blouse: allegro; Boots, Bag: nn
Moim zdaniem w ubieraniu się nie chodzi wcale o trendy - w sensie, że one wiele ułatwiają: często nie mamy pojęcia, że w czymś nam fajnie, póki w sklepie/na kimś lub w sieci nie podpatrzymy czegoś i nie spróbujemy obejrzeć siebie w tym.
OdpowiedzUsuńJa tak miałam z kapeluszami :)
Trendy powinny być podpowiedzą jedynie - latanie do sklepu co miesiąc po to, żeby kupić coś, co aktualnie jest modne i aby tylko to mieć zakrawa już o patologię. A patologię powinno się zwalczać ;!P
Nie wstydź się swoich retro ciągót - po pierwsze: dobrze Ci w takim stylu (no sorry, ale nie wyobrażam sobie Ciebie w modnych teraz butach na traktorowej podeszwie - choć ja sama takie buty uwielbiam - albo w kozakach aż po pachwinę i w crop topie ;P po prostu w moim odczuciu o wiele fajniej Ci jest jak jesteś taką, jaką jesteś!).
Po drugie - to jest "urok" blogosfery: że nagle Ci mało i mało, porównujesz się z innymi.
Trzeba to olać ;) Nie pozwolić temu dotrzeć do siebie - tej modzie na wielość zmian. I to w ciągłym tempie wprowadzanych.
Twardo stąpasz po ziemi - stąpaj tak samo twardo dalej.
Jesteś inna, ale nie jesteś gorsza.
Po trzecie - moda użytkowa, czyli codzienna, wcale nie musi być twórcza!
Trzeba odróżnić kreacje do zdjęć, stroje tworzone na jakieś "modowe" okazje od ciuchów noszonych codziennie.
Ja tam do pracy popitalam w dziurawym swetrze i starych spodniach, bo mam tam tyle kurzu, że cokolwiek innego szkoda zakładać.
I nie mam wyrzutów sumienia - wcale ;P
Znasz bloga Klary? Długa nazwa i po angielskiemu - Robot Heart blog wpiszesz, to Ci wyskoczy.
Myślę, że znajdziesz tam dużą dawkę pozytywnej energii i nie będziesz się czuła niepełnowartościową, jak tam zajrzysz ;)
Ona ma taki styl, który mógłby Ci się spodobać ;)
A ten zestaw jest bardzo fajny!
Buty też są super!
Dziś widziałam podobne w sklepie z polskim obuwiem - kosztowały 500 złotych ;)
Widzisz, ja jednak chciałabym powiedzieć, że podążam za tendami, ale potrafię dopasować je do siebie, jak Ty :) Wyglądasz genialnie w melonikach, kapeluszach i fedorach ( łooo, matko, ja dopiero u Ciebie dowiedziałam się o co chodzi z tym wszystkim i że jest jakaś różnica ;)) Chciałabym móc to samo powiedzieć o swoim stylu, jednak uważam że nie jest do końca zdefiniowany, brak tego określenia siebie przeszkadza mi. Do Klary zaglądam regularnie, to właśnie z Nią miałam się spotkać w wakacje w Warszawie, ale te burze... kurcze, ja muszę to w końcu nadrobić. I masz rację do Jej stylu jest mi najbliżej :)
UsuńDzięki Mar,że piszesz szczerze, bo potrafisz mnie przywołać do porzadku :) buźki wielkie :-*
No na dobrą sprawę zawsze sięgamy po to w
OdpowiedzUsuńCzym najlepiej sie czujemy . Wszystko inne jest zabawa w przebieranki . Jeżeli lekko retro Ci pasuje to nie goń za trendami . Klonów na ulicy wystarczajaco dużo .
Ładna spódnica . Ja ograłabym ją do czarnego golfu , ramoneski .
Aniu ja nie lubię przebieranek i nie stosuję, nawet na bloga. Fajne jest to, że każda z nas z jednym ciuchem mogłaby zrobić wiele rzeczy- ograć po swojemu, jak to nazywasz :) Buziaki
UsuńMnie trendy wprost śmieszą i to jak niektóre kobiety bezmyślnie je małpują.Ci co tam siedzą i kreują ten świat robią to dla pieniędzy,dla ich własnych pieniędzy,więc siedzą i wymyślają co raz to inny hit,czasami mam wrażenie na siłę.A my mamy za tym latać?kopiować,zabijać się ? no proszę Cię.Aczkolwiek nie przeczę,że czasami im się coś uda.
OdpowiedzUsuńMi się wydaje ,że Tobie wszystko pasuje i te nowoczesne i te babcine kreacje.
Śliczna bluzeczka,co do stanika ,ja ubrałabym cielisty,żeby zakryć :)
No właśnie to małpowanie mnie ostatnio do szału doprowadza. Bo co fajnego w tym jak zobaczysz laskę w rażącym ortalionowym dresie z torebką z frędzlami? Może to i modne, ale czy ładne? Mam okres negacji tego co noszę, więc dzięki za komplementy :)
UsuńOlewaj modę, zostań sobą! To jest wartość, a nie pogoń za trendami. Na nie szkoda czasu. Ktoś coś wymyśla, a 3/4 bab leci pędzi by temu sprostać. To głupota. Jeśli modne i nasze się gdzieś tam spotyka, to luz (dla mnie nerw :D), ale właśnie najfajniejsze jest pokazywanie swojej odrębności. Bądź "babcią retro" i pokaż nam wszystkim, że czemu nie.
OdpowiedzUsuńKobiety 50+, 60+ mają swój styl wypracowany latami, spokojniej podchodzą do trendów. I to za nimi prędzej się obejrzę na ulicy, niż trendową modną pania/dziewczyną.
Podziwiam takie kobietki, które od lat noszą się nienagannie, a już chylę czoła Paniom 70+ czy jeszcze więcej za to z jaką klasą potrafią się ubrać. I chyba o to mi najbardziej chodzi, żeby zmierzać ku temu co lubię :)
UsuńPo pierwsze - to jak dla mnie wyglądasz zajeitakdalej :P :D. I mnie się taki styl baaaaardzo podoba i sama idę w tym kierunku :). Nie jest to łatwe, jeśli podoba się człowiekowi coś, co odstaje od normy, i nawet bliskie otoczenie potrafi tak wykwintną wiązankę podsumowania ubrania podarować, że wyjść z domu się nie chce. Ja nie podążam za trendami, chociaż można odnieść takie wrażenie, bo debitu i początki bloga zbiegają się w czasie z bumem na styl boho, przez co wyciągam moje 10-letnie szmaty z szafy, i jest uu łał, a to nic innego, jak coś co ubieram nawet gdy nie jest modne, tylko wtedy nikt nie zwraca na to uwagi :).
OdpowiedzUsuńNo tak, ale wiadomo że jest to mój look weekendowy i po godzinach, bo do pracy nie biegam jak na pikniki country ale w szybletach, adidasach, mokasynach, jeasnach/sztruksach, koszulach, golfikach i kardiganie. W ogóle to im dłużej czytam książkę Kasi Tusk, tym bardziej widzę, że klasyka ma sens, i napiszę posta o moich wnioskach z książki, jak ją skończę czytać :)
Ciekawa jestem Twoich wnioskó, więc czytaj szybko ;)
UsuńZ otoczeniem jest tak, że zawsze znajdzie sie ktoś kto Cie skrytykuje, dlatego najważniejsze samemu czuć się dobrze w tym co nosisz. Ja znowu bardzo Cię lubię w stylu lat 70tych i pisałam Ci już, że jest dla Ciebie stworzony :)
Asia, ważne jest, że nosisz to, co lubisz, w czym dobrze się czujesz. Fajnie mieć jakąś mega modną rzecz, ale nie jest to przecież najważniejsze. A z resztą, zagłębiając się w czeluści naszych szaf, często znajdujemy w nich zapomniane, ale modne właśnie teraz ciuchy :D!!!
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądasz!!! Bądź sobą, bo jesteś przefajną kobietką :D!!!
Dziękuję Justynko :-* A wiesz, że Ty też masz charakterystyczny styl? Nazwałabym go dzieci- kwiaty :) Buźki
UsuńJoasiu to Twój styl i Twoja szafa, więc to Ty masz się czuć w tym najlepiej.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem taka lekko retro stylistyka bardzo Ci pasuje, choć skłamałabym, gdybym napisała, że zawsze mi się w 100% podoba.
Np dziś raczej nie założyłabym tej, jak dla mnie sportowej, bluzy do spójnej pod względem estetyki całej reszty. Ale to właśnie o to chodzi- ja bym nie założyła, ale to nie znaczy, że ktoś inny nie może.
Ja bym właśnie skupiła się na dopracowywaniu detali własnego stylu, a nie na pogoni trendów i przebieranek.
Cenię sobieto, że szczerze piszesz co myślisz :) Bo jak piszesz- nie o to chodzi, żeby powielać, ale żeby słuchać siebie :)
UsuńI trzymaj się swego! Bo to nas właśnie wyróżnia z tłumu! Nie pędzenie za nowinkami!
OdpowiedzUsuńWolę patrzeć na ciekawie, niebanalnie i "niemodnie" ubraną kobietę niż na laskę obwieszoną samymi trendy ciuchami;))
I własnie za taka Tobą bym się obejrzała na ulicy:D
Co do szafiarki czy blogerki modowej... Ja uważam się za szafiarkę i Ty tez chyba nią jesteś;) Bo według mnie Szafiarka lubi ciuchy, a Blogerka modowa goni za trendami:D
Hmm, oj jestem szafiarką, gdybyś zagladnęła do mojej szafy...przepraszam, szaf ;) sama nie wiem czy powinnam się wstydzić, czy być dumna :)
UsuńDzięki kochana :-*
Już Ci zazdroszczę tych szaf:D
Usuń:*
Moim zdaniem bycie blogerką nie oznacza jednoznacznego posiadania tego co jest teraz na topie czy tez bezsensownego nabywania rzeczy, bo wypada. Blogerka to osoba która posiada bloga, a w nim pokazuję częsc siebie poprzez swoje upodobania. Okazuje co lubi, czego nie lubi, co czuję, co chciałaby czuc - ja u Ciebie lubie przebywac bez względu na to co masz na sobie - po prostu podzwiam Cię jako matkę, kobietę :) Bo nie wiem czy będąc matką chciałabym byc tak zorganizowana jak Ty :)
OdpowiedzUsuńbuziaki, Monia
Dzięki za komplementy, ja też utożsamiam się raczej z szafiarką niż szeroko rozumianą blogerką modową :) pozdrawiam
UsuńAsiu! Znasz mnie na tyle, ze i moje zdanie na ten temat napewno tez znasz...Trendy olac. Zasady olc. Nowatorskosc olac. Kombinowanie olac. Zaufac sobie, swojej intuicji, swojemu poczuciu smaku! I wiesz co? Jak przeczytasz swoj wlasny tekst powyzej, to zauwazysz, ze wylaniasz sie z niego lwasnie cala TY! Z wlasnym, oryginalnym stylem!!!! Stylem, ktory wyroznia sie wlasnie pewnymi elementami stroju, ktore Ci sie podobaka, w ktorych sie dobrze czujesz (retro spodniczki, kozaczki, itd). I wcale nie trzeba ubierac sie "modnie", by miec swoj styl! Ja lubie Cie wlasnie taka - naturalna, niewymuszona, w rozkloszowanej spodniczce!!! Taka jak na tych zdjeciach wlasnie! Najgorsze co moglabys teraz zrobic to zmieniac sie na sil i zaczac, gonic trendy... A marazm to stan przejsciowy - pilnuj tylko, zeby nie popasc w niego zbyt gleboko... Zreszta jak na osobe w modowym marazmie, to naprawde wygladasz rewelacyjnie - pomysl z przeswitujaca bluzka i widocznym spod niej staniczkiem - super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Anka
Aniu czekałam na to co napiszesz, bo Twoja bezpośredniość zawsze mi poprawia humor. Krótko i w temacie, trafiasz w samo sedno. Masz patent na przejście tego stanu?
UsuńBuziaki ogromne
Droga Asiu ubieraj to co lubisz, to w czym czuejsz sie dobrze. nie chcemy byc przebrane tylko ubrane. gonienie za trendami tez nie ma sesnu Ty i Twoje dobre samopoczucie jest najwazniejsze!
OdpowiedzUsuńAgata, kto jak kto, ale Ty- moja ukochana guru w kwestii kolorów i wzorów oraz szaleństwa w modzie ;) lejesz dzisiaj miód ma moje serce :) Buźki
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńZaglądam do Ciebie na bloga regularnie, ale pierwszy raz komentuję. Czytam Twojego bloga, głównie dlatego, że Twoje stylizacje odbiegają od tego, co jest wszędzie. Właśnie takich blogów jak Twój poszukuję w Internecie. Gdy mam ochotę pooglądać super modnie ubrane dziewczyny, to oglądam lookbooki w sklepach internetowych, ponieważ tam też można podpatrzeć fajne stylizacje, a nawet od razu kupić jak coś wpadnie w oko. A od blogów oczekuję jakiejś duszy, samodzielnego myślenia. Twój blog spełnia właśnie te kryteria. Nie wszystkie Twoje stylizacje mi się podobają (tak jak i moje własne nie wszystkie są udane), ale na tym właśnie polega prawdziwe życie, każdy się myli. Poza tym, fajne u Ciebie jest to, że zawsze przy okazji posta poruszasz jakieś trudne tematy.
Pozdrawiam
Fanka
Twój komentarz jest dla mnie szalenie ważny. I bardzo mile mnie zaskoczył :) Wiem, że sporo anonimowych osób zaglada na mojego bloga, bo czasem spotkani dalsi lub bliżsi znajomi z mojego miasta mówią mi, że fajnie wygladałam w tym albo tamtym. Szkoda, że nie komentują, bo to też byłby dla mnie sygnał, co robię dobrze, co źle i w jakim kierunku zmierzać. Czasem wydaje się, że to co masz na sobie jest super, ale dopiero fotki i spojrzenie z perspektywy daje nam możliwości obiektywnej oceny. Wiele poprawiłabym, ale z drugiej strony często są one wyrazem określonego nastroju lub sytuacji życiowej, nie zawsze muszą się podobać :) Lubię trudne tematy. Jestem dość poważną i konkretną osobą, chociaż na pierwszy rzut oka wyglądam na małą niezaradną dziewczynkę, która niewiele ma do powiedzenia, z ciągłym uśmiechem do ludzi i ślepo im wierząca. Dziewczyny, które spotkały mnie na żywo dostrzegły właśnie tą rozbieżność.
UsuńCieszę się, że zdecydowałaś się na komentarz, zapraszam częściej :)
Pozdrawiam
Z tzw. trendów, które obowiązują w danym sezonie wybieram tylko to, co faktycznie mi się podoba. Nie ma co na siłę zakładać czegoś, tylko dlatego, że jest modne.
OdpowiedzUsuńSęk w tym, że z trendów w tym sezonie podoba mi się jedynie krata- a ta już mi przebrzmiała i jedyna rzecz, która mi wpadła w oko to był szal w kratę u Pauli i potem Mar zapozyczyła. Niestety nie widziałam takiego u siebie, a nadal trzymam się postanowień, że "made in china" nie zamawiam :) Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńZacznę od tego, że koszula wygląda naprawdę wspaniale w tej stylizacji. Poza tym ja chyba też nigdy nie byłam taką prawdziwą blogerką modową - wszyscy mieli kapelusze, ja nosiłam czapki. Wszyscy mieli szale w kratę, ja nosiłam gruby komin :) Oczywiście i kapelusz i szal w kratę jest w mojej szafie, ale zawsze jakoś nie po drodze mi z trendami :)
OdpowiedzUsuńPtysiablog
Pati, ale Ty masz swój lekko rockowy styl :) i taki uroczy, kiedy nosisz sukienki, jesteś wtedy tak pięknie uśmiechnieta, z lekko przkrzywioną głową, jak księżniczka :) Bardzo to w Tobie lubię :)
UsuńDzięki za komplement :)
Ja raczej uważam się za szafiarkę, aniżeli blogerkę modową- ponieważ pokazuję to, w czym chodzę na co dzień, a nie to, co jest najmodniejsze i na czasie :P jednak niektore z tych blogerek wyglądają na manekiny żywcem ściągnięte z wystawy sklepowej- do sesji tylko się przebierają, nie chodzą tak rzeczywiście ubrane na co dzień- przez co nie są autentyczne w tym co robią :)
OdpowiedzUsuńWięc kochana nie przejmuj się takimi bzdurami, ja też nie zawsze mam kasę na to co aktualnie na czasie, bo wiadomo są ważniejsze wydatki, a już dawno utrzymuję się sama- a większość z tych lasek, nie docenia jeszcze wartości pieniądza, bo najzwyczajniej w świecie same nie zarabiają na te ciuchy, tylko są to córeczki bogatych tatusiów, które ciągną od nich kasę :/
Fajnie wyglądasz! :) mi się podoba :) koszula jest świetna :)
udanej soboty :)
Daria
A sweterka nie oddam :P hihihihi
JA przez wiele lat goniłam za modą. Najnowsze kolekcje, aktualne dodatki, kolory, wzory. I niestety za każdym razem wracałam do punktu wyjścia. Teraz zrozumiałam, że czas się z tym pogodzić i pozwalać ewoluować samemu. Połączenie spódnicy z bluzką bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu, dajesz mi nadzieję, że i ja w końcu przestanę się miotać :)
UsuńAsiu, najważniejsze, że to lubisz! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com
Myślę, że nie każdy chce oglądać tylko to,co najmodniejsze, bo takie stylizacje to znajdzie wszędzie, w prasie, w necie, na tysiącach portali, w sklepach, lookbookach itd. Jeśli ktoś chce oglądać nasze propozycje to do nas zagląda, widzi jak różne style prezentujemy, co nosimy na codzień i na wyjścia. Jeśli komuś się to nie podoba to po prostu tu nie wchodzi i po sprawie :) Mówisz o wypaleniu...ja myślę, że to okres przejściowy taki sam, jak ze wszystkimi dziedzinami w życiu, zauważ, że wszystko jest sinusoidą, raz jest wyż potem niż....wystarczy poobserwować przyrodę.. ♥ po burzy zawsze wychodzi słońce, buziaki kochana ♥
OdpowiedzUsuńDzięki za ciepłe słowa :)
UsuńTrendy trendami, najważniejsze jest, żeby w ciuchach czuć się dobrze. Co z tego, że trendy są burgundy i szarości jak wiem, że nie czułabym się dobrze? Nic na siłę. Skoro dobrze czujesz się w tych ubraniach, które masz w szafie, to super! Po co wydawać na coś, co Ci się nie podoba, tylko dlatego, że tak krzyczą w czasopismach? Jak to ładnie napisałaś, u mnie aktualnie" chwilowy zanik wolnych środków" , więc odkrywam co zapomniane rzeczy z głębi szafy. Żyjemy w czasach, że wszystko jest modne. Fajnie wyglądasz, nowy kolor włosów ? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak, masz rację, nasza szafa to zawsze skarbnica najlepszych ubrań jest :) Kolorek to co mycie włosów inny odkrywam, zaskakuje mnie to niezmiennie ;)
UsuńAsiu kochana, to ciekawe bardzo, że się zastanawiasz nad tym "czym" jesteś... W zasadzie nie wiem czy jest taka potrzeba, żeby się w ogóle szufladkować :). Ale też myślę, że "szafiarka" to niekoniecznie ktoś, kto podąża za modą i jest na bieżąco z wszystkim trendami. Chyba raczej ktoś, kto wyraża siebie w ubraniu i ma to dla niego duże znaczenie. Przynajmniej ja to tak rozumiem i interpretuję na swoją potrzebę.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że Ty bardzo spójny masz swój styl, a już na pewno bardzo intensywne i spójne są Twoje poszukiwania czegoś dla siebie. Myślę, że jeśli imponuje Ci styl koleżanek, o których piszesz, i chcesz się ku nim zbliżać - to to jest właśnie takie bardzo Twoje i osobiste, i jest w istocie wyrażaniem siebie w ubiorze. Bo z czegoś ta chęć się bierze przecież, by być właśnie taka, jak to opisałaś - klasyczna, elegancka, pełna gracji. W środku pewnie już taka jesteś, teraz tylko pozostało dopasowanie zewnętrza do tego wyobrażenia o sobie - chociaż ja myślę, że już tam jesteś albo bardzo blisko! Ale to Ty musisz to poczuć, wiedzieć, że jesteś już tam, w tym pięknym miejscu, gdzie jest się pewną siebie.
Ściskam Cię najmocniej i podglądam Twoje stylistyczne podróże w kierunku raz obranym :). Nie ma sensu zbaczać z tej drogi tylko dlatego, że może inne dziewczyny są bardziej na fali z trendami. Ty jesteś Ty, i to jest piękne!
Najwazniejsze kochana zeby dobrze sie czuc w tym co na sobie mamy, a czy to modne, to nie ma najmniejszego znaczenia. Ja zawsze kupowalam to co mi sie podobalo, a nie to co bylo modne...
OdpowiedzUsuńAsiu droga. Trafiłam na Twój blog i już zostałam, poznałam Cię osobiście, z czego bardzo się cieszę. Jesteś śliczną, mądra, młodą kobietą. Noś to w czym Ci dobrze. Podoba mi się Twoja naturalność, a trendy zostaw stylistom. :) Zawsze wyglądasz dobrze, więc ?
OdpowiedzUsuńMoc buziaków!
Bardzo ładna stylizacja i pasuję do ciebie. Spokojna i elegancka. Super spódnica. Pozdrawiam http://gray50plus50dresses.blogspot.com
OdpowiedzUsuń