Dzisiaj pragnę podzielić się z Wami moją radością z obchodzenia kolejnych osiemnastych ;) urodzin. Otrzymałam od mojego lubego bukiet najcudowniejszych kwiatów. Lilie- najukochańsze kwiaty, których zapach roznosi się teraz po całym domu. Lilia symbolizuje m.in. piękno, wdzięk, miłość, pożądanie, opatrzność, płodność, czystość, nadzieję. To tylko wybrane znaczenia, ale otrzymując za każdym razem lilie, to tak jakbym otrzymywała w darze te właśnie symboliczne życzenia.
Z tej okazji postanowiłam upiec pyyyyszne ciasto brzoskiwniowe. Na półkruchym spodzie ułożyłam przesmażone i wymieszane z jedną cytrynową galeretką brzoskwinie ( prosto z sadu, ekologiczne), na wierzch pianka z białek z cukrem. Ciasto upieczone w temp. 160st.C w piekarniku z termoobiegiem około godzinki.
Podałam ciepłe ciasto (lekko przygrzane w piekarniku, tak aby się nie "rozlazło") z lodami karmelowymi na wierzchu, posypanymi owocami aronii (z własnego ogrodu). PYYYYCHOTKA :)
Owoce aronii są bogactwem witamin, mają niestety cierpki smak, dlatego warto je przemrozić w zamrażalniku- wtedy stają się dużo smaczniejsze :)
I oczywiście torcik :). Ale na zimno- na biszkoptach warstwa musu brzoskwiniowego (mus został dokładnie zmiksowany i wymieszany z galaretką), na to warstwa serowa (zmiksowany ser, jogurty naturalne, więc light ;), cukier- to wszystko wymieszane z żelatyną dobrze rozpuszczoną w niewielkiej ilości wody). Torcik ozdobiony owocami aronii z galaretką na wierzchu. Mniam :) Torcik zniknął w ciągu chwili :)
ale piękne kwiaty Kochana :)
OdpowiedzUsuńA jak pachną... cały dom jest przesycony tym zapachem :) szkoda, że tej jednej rzeczy nie można przenieść do internetu ;)
Usuń