Ostatnie słoneczne dni spędzam aktywnie w terenie. Codziennie tłumaczę sobie- jutro może być deszczowo, więc ciesz się każdą chwilą. To nie oznacza, że nie planuje, ale... nic na siłę! Jeśli terminarz, to wyłącznie z uwzględnieniem wszelkich czynników- pogodowych również :) Ale polecam czerpać radość ze spontaniczności. Dlatego połączyłam kolory ciepłe i zimne, kogel-mogel na przywitanie jesieni.
Ogólnie podporządkowuję swoje życie czasowi- jak większość z nas- ale mam głęboko zakorzeniony szacunek dla natury. Nie żyję według kalendarza księżycowego- bo np. pranie lub mycie okien wedle tych zasad byłoby wysoce uciążliwe dla mojego tempa życia. Ale lubię tą wiedzę wykorzystać podczas pielęgnacji ogrodu :) Pod jednym mogę się podpisać dwiema rękami: nie warto walczyć z czasem, planować na siłę, warto brać to co jest i cieszyć się tym. A jest... pięknie!
Poranki i wieczory chłodne, w ciągu dnia upał.
Więc narzutka na chłody i krótki rękawek, jakby słoneczko zapiekło.
I kolory jesieni: zieleń, brąz, złoto w zderzeniu z bielą, srebrem i czernią. Takie niezdecydowanie- to już nie lato, a jeszcze nie jesień ;)
Bluzka/T-shirt: second hand; Narzutka/Sweater: Giovanna; Spodenki/Shorts: New Look
Torebka/Bag: BessBag; Buty/Pumps: Ideal; Pasek/Belt-second hand
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj zgodnie z kulturą blogową- szanuję Twoje zdanie, ale wszystkie obraźliwe komentarze będą usuwane.