Shorts: Giovanna, High heels: Ideal; Blouse: allegro, Bag: sh
środa, 30 lipca 2014
Zielono mi :)
Ha, w końcu udało mi się zobaczyć, że istnieje świat poza moimi czterema ścianami. Uczucie nie do porównania z niczym, kiedy uswiadamiasz sobie, że świat nie zniknął, że istnieje i nawet wszystko idzie do przodu. Tak bardzo brakuje mi przejęcia steru mojego żaglowca, bo wciąż mam wrażenie, że mój Poprzeczniak (to taki typ niemowlęcia, jesli ktos nie czytał Tracy Hogg "Język niemowląt"- polecam!) wyczerpuje wszystkie moje pokłady cierpliwości. Nadal jednak ubiór musi być dostosowany do wymogów małego ssaka- czyli zip, ale nie jak teraz modnie na plecach, ale z przodu :)
Nie będę czarować- dla mnie szpilki to kobiecość i bardzo do nich tęsknię, więc jeśli chociaż na chwileczkę mogę je załozyć, to jestem wniebowzięta. Od razu, jak to kolokwialnie mówią "cyc do przodu"- teraz to nawet mam co ;) Ale tak praktyczniej i na co dzień to latam sobie w balerinkach lub klapeczkach, bo jak mi przyjdzie non stop ten mój słodki mały woreczek kartofli nosić... ech, urobił sobie dzieć i matkę, i ojca :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No tak, z małymi dziećmi wygoda i praktyczność do n-tej potęgi:))
OdpowiedzUsuńWyglądasz ślicznie, bluzeczka praktyczna ale i piękna, super zestaw:))
Pozdrawiam.
Ale za to wyglądsz świetnie :) :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ta bluzeczka.
OdpowiedzUsuńLubię Cię w takich kolorach bo wyglądasz tak radośnie i promieniejesz. :-*
Asiu, z każdym postem jesteś coraz piękniejsza!!!
OdpowiedzUsuń