Wszystkie zdjęcia pochodzą ze sklepów internetowych prezentowanych marek.
ORSAY- już jakiś czas temu moje oko zatrzymało sie na kilku sukienkach tej marki. I w pierwszej kolejności tam zawitałam. Przymierzyłam kilka rodzajów i fasonów w rozmiarze 38 i 36. Nie uwierzycie, ale większość tych sukienek jest po prostu źle uszyta! Bo jak inaczej wytłumaczyć, że w jednej w tym samym rozmiarze odstaje góra, a w drugiej dół jest przyciasny? Jeden ważny argument to taki, że jakośc tkanin jest dobra, w większości to bawełna, ceny... no cóż, najtansza oglądana przeze mnie sukienka to wydatek 139, a te które podobały mi się najbardziej kosztują 179zł. Ja bardzo chciałam wydać te pieniądze, ale na dobrej jakości ciuch, dopasowany, bez konieczności przeróbek u krawcowej. Podobały mi się ołówkowe fasony i z rozszerzanym dołem (ten według mojej opinii jest dla mnie najkorzystniejszy), ale góry fatalnie wyglądały- odstawały w okolicy pach i ramion i jedynie ta z falbanami i koronkowa najlepiej na mnie leżały- co było dla mnie niemałym zdziwieniem, bo do faworytów nie należą. Jestem fanką zakupów internetowych, ale w ważnych okolicznościach nie mogłam sobie pozwolić na marnowanie czasu, jak widać bez przymiarki na żywo się nie da!
Sukienki za 179zł
Sukienki za 159zł
Sukienki za 139zł
(już byłam skłonna ją kupić jednak zakłada się ją przez szyję, bo zamek jest z boku, a górna część z kołnierzykiem na czele musi być założona górą. Wyobraziłam sobie jak w pełnym makijażu nakładam dopasowaną i wyprasowaną sukienkę, po czym widzę ją wymiętoloną z zaciekami z mojej twarzy. Zrezygnowałam)
Przyznacie, że sukienki na modelkach prezentują się wspaniale. I powiedzcie mi dziewczyny jak to możliwe, że nic dla siebie nie wyszukałam. Za bardzo grymaszę, czy miałam kiepski dzień?
RESERVED- mój ulubiony sklep. Niestety większość sukienek to.. hm... szmatki, jeśli chodzi o uroczystości, to bardziej sukienki codzienne, niż wizytowe. Jedna, która spodobała mi się bardzo nie pasowała, ponieważ dekolt jest zwyczajnie na mnie zbyt duży, sięgający do połowy piersi. I nie mam pojęcia jak to zrobili, że tak idelanie leży na modelce na prezentowanym poniżej zdjęciu (koszt 99zł).
Kolejna sukienka, w której wystąpił problem z odstawaniem w okolicy pachy (koszt 149zł)
Według pani ze sklepu to jest ponoć jasna czerwień (sorry, ale nie dla mnie). Pokazała mi jak wygląda pomarańczowy według polityki sklepu- ma rację, to zupełnie inny kolor. Sukienka w cenie 169,90zł.
I jest jeszcze jedna sukienka, która mnie kusiła bardzo, ale obecnie dostepna tylko w sklepie internetowym w rozmiarze 34 ( czyli kłopot rozwiązał się sam, bo mojego rozmiaru brak). Obecnie na wyprzedaży za 69,99zł.
MOHITO- kolejny sklep, do którego zaglądam najczęściej i z prawdziwą przyjemnością. Zaskoczył mnie jednak ilością barw ( zdecydowanie rządził kolor różowy), więc nie rozglądałam się już za bardzo. A druga sprawa, to niestety, w przeważającej większości 100% polyester. Oto co zobaczyłam
cena 119zł
cena 179,99zł
cena 119,99zł
cena 159,99zł
cena 249,99zł
MONNARI- tu niestety zabiły mnie ceny i przemiła pani, która twierdziła, że w tym sezonie króluje granat (poza wszechobecnym w kolejnym sklepie ciemnym różem...). zobaczyłam tylko dwie tańsze sukienki ( bo normalne ceny to ok, 300-400zł) i szybko podziękowałam.
cena 207,20zł (przecena z 259zł)
cena 223,20zł (przecena z 279zł)
I taki oto przykład "normalnej" ceny: 339zł
Zastanawiam się, czy w końcu znajdę swoją sukienkę. Pocieszam się tylko, że mam jeszcze ciut czasu i są przecież znacznie lepsze sposoby na wydawanie takiej kasy- choćby weekend majowy. Dlatego zamierzam "poszperać" w internetowych sh czy wyszukać na portalach sprzedażowych. Macie może już sprawdzone sklepy? Kupiłyście sukienkę, która warto polecić? Czekam na Wasze rady :)