poniedziałek, 30 września 2013

Autumn changes and chestnuts.

Złota polska jesień, mieniąca się tysiącem kolorów i pięknej pogody, to niestety nie w tym roku. Jest raczej szaro, nieprzyjemnie mokro i zimno- przymrozki poranne nie pozostawiają złudzeń. Tym bardziej rytualne spacery, zamiast siedzieć przed telewizorem, poświęcamy na wyłapywanie każdego promyka słońca. I jakież było moje zdziwienie, kiedy udaliśmy się na poszukiwanie kasztanów i znaleźliśmy raptem... sztuk trzy. Chyba wszystkie dzieci w szkołach i przedszkolach zabrały się za robienie ludzików (lub innych stworzeń). A skoro jesień skąpi kolorów, to ja chętnie do nich wracam.


niedziela, 29 września 2013

TOP 10 WOMEN of Giovanna.

Coraz częściej na ekranie telewizora w moich ulubionych serialach przewijają się młode, ale już dobrze znane wszystkim, buzie aktorek. Dzisiaj postanowiłam wybrać te, które najbardziej przypadły mi do gustu, ale oczywiście gwardii najszlachetniejszych i cenionych szczególnie przeze mnie (więc jest to baaardzo subiektywny ranking :)) aktorek pokolenia "30 plus and plus". 
Dlaczego? A to dlatego, że zaczynam doceniać, ile wysiłku w prezencję, wygląd i dbałość o swój zawód- nie tylko aktorski- trzeba włożyć, aby przebić pełne wdzięku, młode pokolenie. Odnoszę wrażenie, że znikają z pola widzenia w zastraszającym tempie głównie te Panie, u których zmarszczki stają się coraz bardziej widoczne. A przecież (niby) to normalne, że czas upływa... 
A przecież duchem nigdy nie czujemy się starzy.... więc nie krytykujmy i nie wytykajmy każdej nowej zmarszczki na czole :) 

piątek, 27 września 2013

I have a heart of gold.

Motyw serca na bluzach czy swetrach nadal niepodważalnie króluje- i bardzo dobrze, bo mieć złote serce to zaleta, a nie wada :).
Miłość to takie szalone uczucie i każde stworzenie małe, czy duże na nią zasługuje. Cieszę się każdym przebłyskiem słońca, co obwieszczam też i Wam.




środa, 25 września 2013

Just a day. Just an ordinary day.

Dzisiejsza propozycja jest prezentacją tego, co lubię i wybieram zazwyczaj jak mam ułamek sekundy na podjęcie decyzji. "Zwyklak"- jak mawia ptysia.blogspot.com- to słowo, które bardzo przypadło mi do gustu. Taki zwyklak jest najbardziej szczerym wyznaniem naszego stylu, ponieważ wiedzieni impulsem wybieramy właśnie takie rzeczy, które lubimy. Pogoda nie rozpieszcza, tym bardziej cieszę się, że w tym sezonie modne stały się golfy pod wszelaka postacią. Mnie one nie opuszczają w sezonie jesiennym i wiosennym, muszę dbać o moje dość podatne na infekcje gardełko. Pewnie jeszcze sporo pojawi się tych golfów, golfików, półgolfów, ja je po prostu uwielbiam :)



poniedziałek, 23 września 2013

Tartan skirt- modern or classic.

Rzeczy w kratę zawsze u mnie długo nie bywały, zazwyczaj pozbywałam się ich szybciutko. Jakoś niewyjaśniona dotąd awersja przerodziła się w zamiłowanie raptem do kilku rzeczy- mianowicie koszuli w kratę, spódnicy midi i plisowanej spódniczki mini. I właściwie tyle jest w mojej szafie, jeśli chodzi o kratkę, ach tak, jeszcze płaszczyk. To stan na chwilę obecną, bowiem dwie z nich nabyłam w ostatnim tygodniu- oczywiście postaram się je zamieścić na blogu- ale czasem trudno mi "ogarnąć się" (ech, ostatnio też bardzo popularne u mnie słowo). Ale tą spódnicę zakupiłam już w zeszłym roku i wykorzystywałam dość często w najróżniejszych zestawieniach, tak bardzo polubiłam.... jej kolor.




sobota, 21 września 2013

Miss sporty?

Jak zwykle najwygodniejszy strój to ten spacerowy :) Jednak tak od dawna chodziło za mną sportowe wydanie w wersji kobiecej. Pewnie dlatego, że na przewrotnie zadane pytanie do mojej Połówki: "za co mnie kochasz najbardziej?", otrzymałam odpowiedź: "za rozum.." Yyy, no to mam za swoje i teraz wiem, żeby nie zadawać takich (głupich) pytań ;)



czwartek, 19 września 2013

Be Yourself and live for the moment.

Niektórym wyda się to dość patetyczne: "żyj chwilą", jednak ostatnie wydarzenia pokazują jak kruche może być myślenie o naszej niezłomności. Zawsze doceniałam szum wiatru kołyszący liście i zwracałam uwagę nawet na najmniejsze istoty. To ja wynoszę pająki- nawet te olbrzymy- z domu, wydzieram kotom myszy lub ptaki. Nienormalna? Nie wiem... za to jakże intensywnie potrafię doświadczać i smakować zafundowane nam na tak krótko życie. Cieszą mnie takie małe rzeczy. Spacer w przerwie, powrót do czasów dzieciństwa, gdzie na środku placu królował trzepak. Wtedy nawet ciągłe ukłucia igły stają się mniej bolesne.



wtorek, 17 września 2013

Dancing in the Rain.

Ciągle pada.... na nic zdadzą się nasze wypatrywania za słońcem, pada i pada... A ja i tak muszę funkcjonować i do tego mocno gimnastykować z czasem, więc mam deszcz za nic. Niech pada...
Szkoda tylko, że zdjęcia przy tym szaro-bure jakieś wychodzą :(




niedziela, 15 września 2013

Delicious with Giovanna.

Już w lecie i początkiem jesieni przygotowuję zapasy do spiżarni. Kiedy za oknem będzie mglisto, śnieżno i mało sympatycznie, zacznę poszukiwać polepszaczy humoru. A od dawien dawna wiadomo, ze nie ma nic lepszego jak smaczne jedzenie, najlepiej to domowe- czyli pieczołowicie przygotowane, czasem wedle babcinych receptur. I tak gotowe już są i ogórki kiszone, i te z musztardą, przeciery pomidorowe i ogórkowe, sałatki, konfitury z malin, brzoskwiń, soki z jeżyn i malin. Samo zdrowie, ale póki co, korzystam z dobrodziejstwa jakim są świeże sezonowe owoce i od czasu do czasu pałaszuję ze smakiem :) 


piątek, 13 września 2013

Every rose has its thorns.

Wiedziałam, że muszę założyć sztampowe wdzianko, ale nie mogłam oprzeć się pokusie, aby pokazać jaka jestem. Przecież liczy się pierwsze wrażenie. I nic innego nie przyszło mi do głowy. Bo: "nie ma róży bez kolców". Koniec i kropka. I niech myślą co chcą, jestem jaka jestem, nie zamierzam się zmieniać.



środa, 11 września 2013

Skirt in flamenco and second life trinkets.

Czasem mogę długie minuty wpatrywać się w swoją szafę z myślą "nie mam co na siebie włożyć". Czasem wystarczy mi spojrzeć na jakiś szczegół, aby w głowie zrodził się pomysł. Podobno wszystkie tak mamy, ale zastanawia mnie co Was inspiruje? Czy Wam też wystarczy detal? Dlatego jak zobaczyłam tą spódnicę od razu dostrzegłam w niej cudowne falbany i wyobraziłam sobie tancerkę flamenco. Idę ulicami, falbany kusząco wirują w takt moich kroków i ruchów bioder. Nie ma nic bardziej podnoszącego na duchu niż poczucie zmysłowości, czego po ubraniu "tej" rzeczy każdej kobiecie życzę.


poniedziałek, 9 września 2013

Search for the Sun.

Ostatnie słoneczne dni spędzam aktywnie w terenie. Codziennie tłumaczę sobie- jutro może być deszczowo, więc ciesz się każdą chwilą. To nie oznacza, że nie planuje, ale... nic na siłę! Jeśli terminarz, to wyłącznie z uwzględnieniem wszelkich czynników- pogodowych również :) Ale polecam czerpać radość ze spontaniczności. Dlatego połączyłam kolory ciepłe i zimne, kogel-mogel na przywitanie jesieni.



sobota, 7 września 2013

Memory of summer.

Na nostalgię jesienną najlepszy kubek z herbatą, miodem i cytrynką, do tego łyżeczka domowej roboty konfitury z malin. I oczywiście muza- wedle gustu :)

Wspomnienie
Julian Tuwim
Mimozami jesień się zaczyna,
złotawa, krucha i miła,
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
która do mnie na ulicę wychodziła.

Od twoich listów pachniało w sieni,
gdym wracał zdyszany ze szkoły,
a po ulicach w lekkiej jesieni
fruwały za mną jasne anioły.

Mimozami zwiędłość przypomina
nieśmiertelnik żółty — październik.
To ty, to ty, moja jedyna,
przychodziłaś wieczorem do cukierni.

Z przemodlenia, z przeomdlenia senny,
w parku płakałem szeptanymi słowy.
Księżyc z chmurek prześwitywał jesienny,
od mimozy złotej majowy.

Ach czułymi, przemiłymi snami
zasypialem z nim gasnącym o poranku,
w snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
jak ta złota, jak ta wonna wiązanka.


Ale ja lubię jesień. Nastraja mnie bardzo pozytywnie- szum liści, które powoli zaczynają opadać, ale przedtem cieszą oko cała paletą barw. 
Przyjemny ciepły powiew wiatru i oddech ziemi widoczny codziennie rano na trawie. Jesienią jest mi dobrze, tak spokojnie, cicho, błogo. Lubię też wykorzystać ten czas, kiedy upały już tak nie doskwierają, na wszelakie wędrówki, wyjazdy- chłonę naturę całą sobą. Uwielbiam te nasze małe i duże podróże.


czwartek, 5 września 2013

Hippie inspired style.

Częste spacery po okolicznych wzgórzach i dolinach dają możliwość namacalnego kontaktu z odwiecznymi prawami natury i upływającym czasem. W powietrzu czuć chłód, wilgoć, mocne i zdecydowane podmuchy wiatru. Obserwować można całą gamę kolorów traw, kwiatów i drzew. Cieplejsze promienie słońca padające na twarz przywołują niejeden uśmiech, niejedno wspomnienie. "Pachnie pieczonymi ziemniakami"-powiedziałam do spacerującej ze mną połówki- "takimi pieczonymi w ognisku". Postanowiłam nacieszyć się wolnością "dzieci kwiatów" w nowoczesnym wydaniu, które równie dobrze może być nieformalnym strojem wizytowym.




wtorek, 3 września 2013

Power Energy and Rock Collection.

Ostatnie zakupy na wyprzedażach wymagały ode mnie nie lada wyczynu. Musiałam wykrzesać w sobie siły, które zostały poddane mocnej próbie sprzątania po zakończonym remoncie. W ciągu niespełna kilku godzin zapracowałam co najmniej na koronę Perfekcyjnej Pani Domu-wszystko na błysk: okna (10 dużych podwójnych kwater!), firany, zasłony, podłogi, meble. W nagrodę, przez kilka godzin wieczornych, w towarzystwie całej familii brata, buszowałam po sklepach. Niestrudzona, z uśmiechem na ustach (ha, Ewa Chodakowska byłaby ze mnie dumna ;)) i diabolicznym wzrokiem. Mrrrrr... lubię takie klimaty.