środa, 30 kwietnia 2014

Mint Shirt and Spring.

Wiosna wybuchła nam pełną parą. Dlatego coraz częściej będziecie mogli zobaczyć moje sportowe wcielenie, które daje mi komfort spacerowania. Podziwiam widoki, cudownie kwitnące kwiaty i cieszę jak małe dziecko. Jakoś tak serce rośnie, kiedy tyle piękna dookoła.




niedziela, 27 kwietnia 2014

Religion and fashion-art or blasphemy?

Dzisiaj bardzo ważny dzień dla katolików- dzień, w którym Jan Paweł II zostanie świętym. Dlaczego o tym piszę na blogu modowym? Otóż nie sposób pominąć komercjalizmu, który nie zostawia suchej nitki nawet na prawdziwej świętości.
Będąc w Rzymie najbardziej zadziwił mnie fakt, że można tam kupić najróżniejsze gadżety z wizerunkiem dowolnego świętego lub papieża. Hmm, długo zastanawiałam się i sama wybrałam uniwersalne odlewy gipsowe ( albo i plastikowe- kto wie) prezentujące Plac Świętego Piotra, kalendarze, kartki, apaszki itp. Zwykłe drobne upominki dla znajomych i siebie. Ale nie mogłam pojąć jak można sprzedawać wycieraczkę, zapalniczkę czy... deskę sedesową obrazującą kult świętości. Jednak można. W dodatku motywy krzyża i świętości w modzie również mogą być odzwierciedleniem prawdziwej wiary lub wyrazem sztuki nowoczesnej. Pytanie tylko- gdzie są granice?
PS. Polecam relację z mojego ostatniego pobytu we Włoszech- tutaj, gdzie będziecie mogli zwiedzić ze mną Watykan :)

Aleksander McQueen 

Lady Gaga w nadrukach artysty Stephena Lochnera


Jean Paul Gaultier

Dolce&Gabbana


Motyw krzyża pojawia się w modzie ulicznej i jest powszechnie nadużywany nie tylko w świecie blogosfery. Rzadko natomiast spotykam się z noszeniem krzyżyków lub medalików na szyi jako deklarację prawdziwej religijności, prędzej używany jest jako modny biżuteryjny dodatek do stylizacji. Sami musicie przyznać, że obecne trendy nie mają nic wspólnego z wyznawaniem wiary.







Nie zapominajmy też o naszych polskich projektantach. 

Pokaz Macieja Zienia w Kościele
Dawid Woliński

Ciekawa jestem Waszych opinii.


wtorek, 22 kwietnia 2014

Vintage kimono- how I love flowers.

Trudno jest mieć receptę na udane święta. Zazwyczaj kojarzą nam się z ogromnym stresem przygotowań, kolejno spotkań w szerokim lub wąskim gronie rodzinnym, obżarstwem i ... kto to wszystko zje :) Na szczęście w tym roku nie musieliśmy lepić zajączka ze śniegu, wiec swobodnie można było wylegiwać się  zamiast przed telewizorem, to na leżaczku w ogrodzie. Tak wiosennie i radośnie, że postanowiłam założyć piękną koszulę w stylu vintage, przypominającą kimono. Urzekły mnie te intensywnie czerwone kwiaty. Dzisiaj w wersji "na okularnicę" :) W końcu możecie zobaczyć Jak wyglądam w zakupionych w sklepie internetowym oprawkach Santino w kolorze czarno-czerwonym.



piątek, 18 kwietnia 2014

Sporty elegant and chic sport?

Istne pomieszanie stylów i trendów funduje nam ta wiosna. I dobrze! Ja jestem urzeczona ulicznymi wersjami spodni dresowych ze szpilkami, eleganckich spódniczek czy spodni w kant z butami sportowymi. To nie lada wyzwanie, aby wyglądać dobrze w takich zestawieniach, a efekt często jest niesamowity. Oczywiście sceptycy nie będą zadowoleni, ale ja cieszę się, że ten luz, wygoda i przyjemność tkanin mogę bez wyrzutów sumienia wykorzystać w dowolnej stylizacji. Dzisiaj proponuję połączenie- prezentowanej już wcześniej tutaj- sukienki dresowej z butami sportowymi. Nie odważyłam się "wyskoczyć" bez legginsów ocieplanych, bo jednak na zewnątrz wciąż chłodek. Ale nie zawaham się kolejny raz założyć tej sukienki, jak tylko będzie cieplutko i mój słodki bagaż będzie już na świecie, tylko do tenisówek.



wtorek, 15 kwietnia 2014

Inspired by blogger!

Ostatnio coraz więcej czasu wolę spędzić na wirtualnych zakupach, niż chodzeniu po sklepach. Bo ani zdrowie, ani pogoda mnie do tego nie skłania. Cenię taką formę za szybkość i łatwość poszukiwania określonego modelu lub wzoru- bo w sieci można wyszukać niemal wszystko. Dodatkowy plus to dostawa pod same drzwi za niewielkie pieniążki, których musiałabym wydać zdecydowanie więcej na paliwo czy bilety autobusowe, aby pojechać do większego centrum handlowego. I oczywiście walor wygody- czy leżę pod ciepłym kocykiem z kubkiem herbatki w ręku, czy w wannie, czy ot mimochodem podczas porządków domowych- klikam, zamawiam, płacę i za góra trzy dni- odbieram zamówiony towar.
Nie spodziewałam się tylko, że faktycznie tak wiele mogę zakupić przez internet i w dodatku być zadowoloną. Od przeszło miesiąca bowiem mam receptę na nowe okulary. W stacjonarnym optyku zapytałam o cenę nowych szkieł do oprawek, które posiadam i cena mnie zmroziła. Oczywiście, że chciałam szkła dobrej jakości, ale wstrzymałam się ze względu na świtający w głowie news o tym, że teraz nie opłaca się kupować samych szkieł. Lepiej w komplecie z oprawkami, w ramach różnorakich promocji. I tym sposobem trafiłam na wpis blogerki A new life zachwalającej nowe okulary korekcyjne. W ciągu jednej chwili podjęłam decyzję o zakupie i.... jestem zachwycona. W sklepie www.szkla.com wybór okularów korekcyjnych jest spory, do tego można skorzystać z różnych promocji. Ja wybrałam okulary SANTINO i w ramach obowiązującej promocji dobrałam do nich druga parę za przysłowiową złotówkę. A ponieważ uznałam, że model moich dotychczasowych oprawek jest super (bo Santino są bardzo wyraziste) to zakupiłam również trzecią parę ze szkłami ze wszystkimi dostępnymi filtrami: AR+UTR+EMI. Dostawa- mega szybka, cena-rewelacja (trzy pary okularów kosztowały tyle co same szkła na miejscu), świetne rabaty- teraz możesz skorzystać z darmowej wysyłki bez względu na koszt zamówienia przy wpisaniu odpowiedniego kodu lub wysyłka jest gratis przy zamówieniu powyżej 200zł.


prescription glasses: www.szkla.com

Kolejny udany zakup to buty. Ponieważ moje szpilki są na przymusowym urlopie do odwołania, musiałam zaopatrzyć się w nowe butki na płaskim obcasie. Najlepiej wygodne wiosenno-letnie sportowe trampki lub tenisówki. I zakochałam się w jednej z par prezentowanej przez blogerkę Retro-moderna. Przyznam, że wcześniejsze zakupy w sklepie www.czasnabuty.pl należały do średnio udanych, ponieważ jedna para nie odpowiadała kompletnie prezentowanej na zdjęciach jakości i zmuszona byłam ponieść koszty odesłania ich. Jednak tym razem wszystko przebiegło sprawnie i w pełnym zadowoleniu. Cieszę się, bo już wkrótce będę mogła sprawdzić komfort zakupionych trampek :) co zaprezentuję zapewne i Wam :)


czwartek, 10 kwietnia 2014

Strolling in the sunshine... You aren't alone...

Trzeba korzystać z pogody kiedy się tylko da. Z największą przyjemnością wybrałam się zatem na leniwy spacer z całą domowa menażerią. Od niepamiętnych czasów nie miałam na sobie jeansów, chociaż kilka par ciążowych leży sobie  w szafie i pewnie doczeka... nowego nabywcy :) Przymusowy remont wymusił porządki w mojej szafie. Pożegnałam trzy ogromne kartony ciuchów w rozmiarze xs. Bez żalu- wyszłam z założenia, że jak będę potrzebować to kupię sobie nowe. I wcale tak wiele z szaf nie ubyło, ale dzięki temu odkryłam rzeczy, które założone raz czy dwa leżały gdzieś z tyłu, omijane, zapomniane. Tym sposobem wyciągnęłam staroć- bluzeczkę firmy Desigual i okazało się, że materiał jest cudownie elastyczny, a zarazem wzór tak ciekawy, że musiałam ją założyć do równie dawno nie noszonych spodni jeansowych.



sobota, 5 kwietnia 2014

What a lovely dogg ... guess who's there?

Nie ma chyba nic bardziej przykrego, jak usłyszeć w ciąży: jaka jesteś gruba! Wtedy mam ochotę zakupić koszulkę z napisem: "nie jestem gruba- jestem w ciąży!" Kobieta musi dbać o siebie i dziecko, nic dziwnego, że może wtedy przytyć od 12 do nawet 18 kilogramów! Ile trzeba się natrudzić, żeby ukryć raptem dwa czy pięć kilogramów, które lubią nam przybyć po zimie. Dookoła ( na blogach również) oglądam trend odchudzania. Ile to diet się nie stosuje, ile różnorakich ćwiczeń nie wykonuje... Jak mam się wtedy czuć? Zdrowa dieta i sport towarzyszyły mi od nastu lat, praktycznie do połowy piątego miesiąca chodziłam jeszcze na fitness. I nagle, dla zdrowia dziecka musiałam zrezygnować z aktywności- wszelakiej, do tego zmiany hormonalne i efekt w postaci zaokrągleń gotowy.
Czy dobrze się z tym czuję- nie! I wcale nie pomaga mi fakt, że przecież zgubię te zbędne kilogramy. To takie przykre, kiedy słyszy się takie złośliwości.
Ech... dość :) Zagadka: kto tam mieszka w środku?