wtorek, 29 września 2015

Gdy zmęczenie sięga zenitu.

W chwilach, kiedy mam plan dnia napięty od świtu do nocy trudno mi myśleć twórczo, szczególnie podczas doboru ciuchów. Działam schematycznie, utartymi szlakami. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale sięgam wtedy po przetestowane wcześniej zestawy. Jednym z nich jest właśnie ten z dzisiejszego posta. 




piątek, 25 września 2015

Dzień jak co dzień, czyli zwyczajny dzień.

Pewnie pomyślicie, że nie zmieniam torebek tak czesto, skoro kolejny post z tym samym modelem w ręku. Otóż rozczaruję Was, do czasu realizacji tych zdjęć przewinęło się przez moje ręce co najmniej pięć innych, chociaż bywa, że jak się z jakąś akurat "polubię" to noszę nawet i cały tydzień. A nie chcę być gorsza i wkrótce zamierzam pokazać się również w jesiennych przymiarkach, więc nadrabiam ile mogę z tymi letnimi jeszcze zdjęciami :) Bo początek jesieni zupełnie przyjemny jest jeszcze.




piątek, 18 września 2015

Zacząć wszystko od początku.

Uświadomiłam sobie brutalna prawdę. W swojej naiwności i głupocie skasowałam sporą część zdjęć z aparatu, z wykonanych ostatnio sesji. Nie mam pojęcia co ja sobie myślałam. A raczej wiem- że już to zrobiłam tzn. zgrałam te zdjęcia na komputer, a potem z coraz większym popłochem przeszukiwałam foldery i z ciężkim sercem poddałam się. To efekt totalnego przemęczenia. Niestety moja ciężka praca poszła do kosza. Ale dzisiaj i tak zostawiam Was ze zdjęciami jeszcze letnimi, ale juz pierwszymi oznakami jesieni.


  

sobota, 12 września 2015

Ale za to niedziela... niedziela będzie dla nas.

Niczym w piosence Niebiesko-Czarnych ciągle coś wypada i ciężko mi spotkać się z Wami na blogach, z moimi bliskimi, czy znajomymi. Nadrabiam zaległości ile mogę, ale nowych obowiązków stale przybywa. Jednak dopóki nie rozpoczęłam kolejnego "życia studenckiego" podtrzymuję tradycję rodzinnej niedzieli. Stąd moje radosne pląsy i kiecka, jakby "od święta" ;)



piątek, 4 września 2015

Trójkąt bermudzki.

Kiedy wybieramy się na spacer robimy trójkąt. Nie idziemy dookoła, prędzej zygzakiem, jak ten etniczny wzór na mojej tunice vel sukience. Jeszcze kilka dni temu skwar pozwalał na ubranie się w tak luźny strój.