piątek, 29 maja 2015

Beżowy spokój.

Ostatni post pokazał, że i Was jak rzep psiego ogona trzyma się stres. Muszę przyznać, że uważnie przeczytałam Wasze komentarze z poradami i wywnioskowałam małe "co nieco". Powróciłam do znanych zasad: zaakceptuj siebie; zmień to co możesz zmienić, a czego nie możesz- to zmień myślenie o tym, ufaj Bogu. I wiecie.... jest zdecydowanie lepiej! Dużo spokojniej, bo chyba doatrłam do sedna sprawy.
Wersja spokojna. Nic szczególnego, ale dobrze czuję się w tej tonacji. Beż z turkusem nie jest niczym odkrywczym. Tym bardziej szpilki, czy koszula. Ale jakoś dobrze mi z taką klasyczną spokojną, niczym nie urozmaiconą elegancją rodem zza biurowego stołka ;)
Ps. Nie walczę już ze zdjęciami, dążę do ich coraz lepszej jakości, ale qrcze, więcej bez niczyjej pomocy już zrobić nie mogę ;)



poniedziałek, 25 maja 2015

W zdrowym ciele...

... bo dzisiaj na sportowo. Oj, jak tak lubię, niezobowiązująco, a jednak niejednoznacznie. Sukienka sportowa i torba futrzasta- u mnie da radę ze "sliponkami". Ostatnio mogliście mnie zobaczyć w tej samej sukience w wersji ciążowej tutaj, więc już na pierwszy rzut oka widać, że jest mnie obecnie zdecydowanie mniej. Nawet nie spodziewałam się, że mogę w ciąży wyglądać ( i tak się czuć) jak małe słoniątko, na szczęście spora dawka ruchu pomogła wrócić mi do formy.
Zdjęcia robione były późnym wieczorem, kiedy słonko rzucało ostatnie promyki, więc wybaczcie niedociągnięcia :)


 

czwartek, 21 maja 2015

Szarlotka na cieście z kaszy jaglanej.

Kolejne mega szybkie, jak dla mnie, ciasto. Być może dlatego, że często gotuję kaszę jaglaną w ilości przewyższającej jednorazowe potrzeby żywieniowe domowników. Z naddatku zawsze można "coś" zrobić, znam mnóstwo przepisów. Tym razem postawiłam na ciasto, a ściślej ciasto do szarlotki :)
Oto szarlotka bezglutenowa, zdrowa, wegańska, bez cukru (u mnie przynajmniej) i laktozy.


wtorek, 19 maja 2015

Recepta na miły dzień.

Wersja spacerowa. Wielkomiejska- w szpilkach- na spotkanie z przyjaciółką, a w balerinkach na bieganinę podczas zwiedzania. I taką częściej preferuję, bo dużo bardziej wolę, kiedy "się dzieje" :)
Ale od początku, czyli pierwsza wersja szpilkowa.




piątek, 15 maja 2015

Politycznie poprawnie.

Zestawy black and white kojarzą mi się niezmiennie ze sztampą, z mundurkiem, z taką poprawnością, niczym w mediach pokazywana ( wyszydzana) polityczna reguła. Mam wrażenie, że tak ubrana mogłabym śmiało uczestniczyć w rozdaniu świadect maturzystom, pójść na komunię do dziecka z rodziny lub reprezentować jakiegoś dostojnie ubranego ważnego kandydata- byle nie na prezydenta ;) W tym roku żadna z wymienionych okazji nie była jednak moim udziałem, więc pójdę sobie na kawę. Z ciastkiem i lodami, a co!




wtorek, 12 maja 2015

Na wojennej ścieżce, czyli bajka nie o parce.

Nie wiem, czy mi uwierzycie, ale od dobrych parunastu lat nie miałam parki. I jak widać do tej pory dobrze sobie radzę, bo parkę udaje moja narzutka w esy-floresy. Trochę przypomina mi wojskowe odzienie dobre dla zimowego kamuflażu w terenie. I pewnie dobrze wyglądałaby w zestawieniu sportowym, ale u mnie nie jest jednoznacznie sportowa. 



niedziela, 10 maja 2015

Ciasteczka owsiane.

Sprawa prosta i przyjemna- jak rzekłaby Ewa Chodakowska :) I zgadzam się z nią w zupełności, bo nie znam nic prostszego jak ciasteczka owsiane. Moje zastępują mi śniadanie, często nawet drugie albo podwieczorek.
Należy spożywac minimum pięć zdrowych posiłków dziennie, niestety przy maluchu często te posiłki spożywane są w biegu albo pomijane. Dlatego znalazłam sposób jak nie dać się złym nawykom- sięgam po ciastko i jogurt albo ciastko i warzywo, i w ten sposób jem zdrowo, a zarazem bez wyrzutów sumienia.
Składniki:
płatki owsiane (preferuję dwie szklanki)
bakalie- moje to najróżniejsza mieszanka tego, co akurat mam w domu, czyli rodzynki, suszone morele, śliwki,
opcjonalnie: orzechy, migdały, jagody goji, wiórki kokosowe- po jednej garści
Ksylitol wedle uznania lub jak kto woli cukier ( jeśli już to polecam trzcinowy)
Mielę orzechy i produkty stałe razem, dodaję miękkie bakalie, wiórki, mieszam, dolewam wody dla zbitej konsystencji, można dodać łyżkę oleju kokosowego. Formuję ciasteczka, układam na blasze i piekę w piekarniku nagrzanym do 150-160 st.C z termoobiegiem około 20-25 min (zależy od grubości ciasteczek).
Tak przygotowane przechowuję po wystygnięciu w zamykanym pojemniku w lodówce nawet do tygodnia czasu. Idealnie sprawdzają się na wyprawy, kiedy może nas zaskoczyć nagły głód. Polecam też starszym dzieciom jako zdrową przekąskę zamiast batoników.
Smacznego :)


czwartek, 7 maja 2015

Polubiłam się z czarnym.

Sama nie wiem, jak to się stało, że ponownie przeprosiłam się z kolorem czarnym. I nie o włosy mi tutaj chodzi, bo te akurat miały być brązowe, ale o ciuchy. Nadal nie preferuję opcji total black, ale spojrzałam na moją czerń w szafie w innym wymiarze. I okazało się, że czerń wcale nie jest taka zła, do tego odrobina koloru i jestem zupełnie zadowolona :)



poniedziałek, 4 maja 2015

Kiedy słońca brak.

Na chłodniejsze wycieczkowe dni taki szybki sportowy zestaw jest dobrym rozwiązaniem. Bluza, spodnie dresowe (wcześniej mogłiście je oglądać tutaj) i sneakersy. Oczywiście nie jest to żaden zestaw na wyprawę górską czy na dłuuuugie godziny marszu, ale na krótkie zwiedzanie w taki dzień jak pierwszomajowy, czyli z chwilami bez deszczu, ale i bez słońca.



piątek, 1 maja 2015

Mała rzecz, a cieszy :)

Słońce jest moim motorem napędowym. Mogłam w końcu paradować bez kurtki, narzutki bądź swetra. Taka namiastka lata, ale tak naprawdę to bardziej lubię przyjazne temperatury 20-25 st. C, niż skwar lejący się z nieba. I to, że dookoła tyle barw, ptaki cudnie śpiewają, wszystko budzi się do życia...
Pięknie jest wiosną :)
Zwyczajnie, banalnie, prosto w ubiorze, a jednak cieszy. Luz i wygoda.
Zdjęcia prześwietlone, nawet ledwo wzór na bluzce widać... trudno ;) widać to słonko ma w nosie sesyje ;)