Sprawa prosta i przyjemna- jak rzekłaby Ewa Chodakowska :) I zgadzam się z nią w zupełności, bo nie znam nic prostszego jak ciasteczka owsiane. Moje zastępują mi śniadanie, często nawet drugie albo podwieczorek.
Należy spożywac minimum pięć zdrowych posiłków dziennie, niestety przy maluchu często te posiłki spożywane są w biegu albo pomijane. Dlatego znalazłam sposób jak nie dać się złym nawykom- sięgam po ciastko i jogurt albo ciastko i warzywo, i w ten sposób jem zdrowo, a zarazem bez wyrzutów sumienia.
Składniki:
płatki owsiane (preferuję dwie szklanki)
bakalie- moje to najróżniejsza mieszanka tego, co akurat mam w domu, czyli rodzynki, suszone morele, śliwki,
opcjonalnie: orzechy, migdały, jagody goji, wiórki kokosowe- po jednej garści
Ksylitol wedle uznania lub jak kto woli cukier ( jeśli już to polecam trzcinowy)
Mielę orzechy i produkty stałe razem, dodaję miękkie bakalie, wiórki, mieszam, dolewam wody dla zbitej konsystencji, można dodać łyżkę oleju kokosowego. Formuję ciasteczka, układam na blasze i piekę w piekarniku nagrzanym do 150-160 st.C z termoobiegiem około 20-25 min (zależy od grubości ciasteczek).
Tak przygotowane przechowuję po wystygnięciu w zamykanym pojemniku w lodówce nawet do tygodnia czasu. Idealnie sprawdzają się na wyprawy, kiedy może nas zaskoczyć nagły głód. Polecam też starszym dzieciom jako zdrową przekąskę zamiast batoników.
Smacznego :)