piątek, 28 sierpnia 2015

A miało być tak pięknie.

To miały być extra ładne zdjęcia nowym obiektywem, na który zbierałam od kilku tygodni. Ja tam nie widzę znacznej różnicy pomiędzy poprzednimi, ale to są pierwsze próby okiełznania tego sprzętu. Mam nadzieję, że z każdą kolejną sesją będzie już tylko lepiej.
Zachciało mi sie połączyć brąz z jeansowym odcieniem niebieskiego. Lubię takie dziwne zestawienia, chociaż jeszcze nie miałam odwagi podejmować prób z bardziej charakterystycznymi kolorami np. żółty z czerwienią albo czerwony z pomarańczem. Widziałam raptem kilka propozycji tak odważnych kombinacji, całkiem udanych. Problem w tym, że ja tego "nie czuję". Za to mam oczy i widzę, że moje koturny nijak się mają do tej spódnicy. Każdy przyzna, że w tym zestawieniu spódnica wydaje się być jakby za krótka. Co gorsza, ja wiem, co chciałabym tam widzieć na swoich nogach- letnie "kopytka" z wyciętymi palcami. Tyle, że ich nie mam, więc zaryzykowałam z tym co mam. I jeszcze przepraszam za wymiętoloną spódnicę, ale w aucie nie ma szans, żeby pozostała piękna i gładka ;)



poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Ostatnie podrygi lata.

Mam nadzieję, że jednak nie ostatnie, pomimo tego, że jesień niemal w całości zagarnęła wierczory i poranki dla siebie. Na szczęście ciepłe dni zapowiadane są jeszcze na jakieś dwa tygodnie. I dobrze, bo nacieszyć się zamierzam właśnie tą stonowaną temperaturą najbardziej. Ale zanim wpadnę w totalne wariatkowo, prezentuję Wam spacerowy zwyklak.




czwartek, 20 sierpnia 2015

Podomka.

Ta część garderoby najczęciej kojarzona jest przeze mnie ze szmizjerką. Być może dlatego, że takie kamizelki, chałaty czy narzutki lubię nosić w domowych pieleszach, zwykle gotując coś zaciekle albo ogarniając dom. Nie szkoda mi wtedy poplamić się, czy zabrudzić.
Tym razem moja szmizjerka wcale po domowemu prezentować sie nie chciała. Jakoś od pierwszego wejrzenia wiedziałam, że wkroczy na ulice (małego) miasta ;)


  

sobota, 15 sierpnia 2015

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Nawet sobie nie wyobrażacie ile śmiechu miałam podczas tej sesji. A wszystko to za sprawą jednego małego komplementu z ust ślubnego. Czasem mu się wyrwie ;) Od razu na duszy lepiej człowiekowi się robi.
I temperatury jakies takie znośniejsze są. 32 stopnie to nie to samo, co 38, prawda? Niby niewiele, a jaką różnicę robi.



poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Minimalizm niemal do zera.

Mój minimalizm objawia się w ilości rzeczy, które zakładam podczas tych upałów ;) Na co dzień paraduję w górze od bikini i kusych spodenkach. Inaczej przezyć sie nie da. Ale tego to Wam nie pokażę, za chiny  ludowe. Za to pokażę jak szybko dobieram strój wycieczkowy. Sukienka, wygodne expandery i torebka. Finish. Zero biżuterii, ewentualnie okulary przeciwsłoneczne.



czwartek, 6 sierpnia 2015

Podaj dalej- uratujmy oczka Ksawerego.

Ksawery ma czternaście miesięcy. Zdiagnozowano u niego siatkówczaka. W Polsce nie ma skutecznej metody leczenia tej choroby, tzn. jest- usunięcie gałki ocznej. Ksawery ma zajęte oba oczka. Rodzice Ksawerego mają szansę uratować oczy Ksawerego leczeniem w Stanach Zjednoczonych, jednak potrzebna jest ogromna ilość funduszy. NFZ nie refunduje takich operacji, a koszt leczenia to przeszło milion złotych. Dlatego zbierają pieniądze z pomocą fundacji  podajdalej.net Tam też znajdziecie więcej informacji na temat choroby chłopca.

Jeśli chcecie pomóc możecie wpłacać pieniądze bezpośrednio na stronie fundacji podajdalej.net 
lub na konto  97 1140 2004 0000 3402 7575 3125 
w tytule wpisując KSAWERY 
Każda złotówka się liczy!


Wpłaciłam kilka grosików, a potem pomyślałam sobie, co jeszcze mogę zrobić, poza modlitwą. I wymyśliłam. Wystawiłam na aukcję rzeczy z mojej szafy w bardzo okazyjnej cenie. Każda złotówka ze sprzedaży moich rzeczy zostanie przekazana na konto fundacji na leczenie Ksawerego. Aukcji będzie sukcesywnie przybywać, więc zaglądajcie :)
Moje AUKCJE  z których dochód w całości zostanie przekazany na rzecz Ksawerego.

Jeśli chcecie być na bieżąco i chcecie pomóc w rozpowszechnieniu informacji o chorobie Ksawerego zapraszam na Jego profil na facebooku.

wtorek, 4 sierpnia 2015

Gra idzie o zielone buty.

Odcieni zieleni są dziesiątki. Moja szafa nie ma jednak zbyt wiele ubrań w tym kolorze. Jest mięta, zieleń trawiasta i butelkowa zieleń. A wszystko to zlokalizowane na kilku rzeczach lub dodatkach, których liczba nie przekroczy przysłowiowych palcy u jednej ręki. Nie po drodze mi z zielonym, więc nie pytajcie mnie dlaczego kupiłam akurat te buty. Bo mi się spodobał kolor (yyyy). Czy zakup trafiony?- nie wiem jeszcze, ale może mi podpowiecie.
Od początku mam dylemat- czy te buty tutaj pasują, czy nie? A może jednak powinnam wybrać granatowe albo beżowe?