Złota polska jesień, mieniąca się tysiącem kolorów i pięknej pogody, to niestety nie w tym roku. Jest raczej szaro, nieprzyjemnie mokro i zimno- przymrozki poranne nie pozostawiają złudzeń. Tym bardziej rytualne spacery, zamiast siedzieć przed telewizorem, poświęcamy na wyłapywanie każdego promyka słońca. I jakież było moje zdziwienie, kiedy udaliśmy się na poszukiwanie kasztanów i znaleźliśmy raptem... sztuk trzy. Chyba wszystkie dzieci w szkołach i przedszkolach zabrały się za robienie ludzików (lub innych stworzeń). A skoro jesień skąpi kolorów, to ja chętnie do nich wracam.
I na koniec taki mały żarcik, nawiązujący do klimatu, który był dla mnie inspiracją ubioru.
Turtleneck: Giovanna; Sweater: Discount Shopaholic :) , Boots: nn
Trousers: Reporter; Bag: Donatella-Stile
Ojjjj taką czapkę chcę!!!
OdpowiedzUsuńJak ja lubię takie rzeczy. :-)
Bardzo oryginalnie moja Koleżanko. :-)
Dzięki :) z tą czapa to miałam dopiero ubaw, bo to wyszukany "staroć", a z orzełkiem na czole chodzić? Hehe, nie wiem, ale muszę sprawdzić, czy można :D Jeszcze mnie do wojska wezmą ;)
Usuńświetna torebka:)
OdpowiedzUsuń+ bardzo fajny jesienny look<3
Buty mają wręcz idealny kolor :)
OdpowiedzUsuń