czwartek, 19 września 2013

Be Yourself and live for the moment.

Niektórym wyda się to dość patetyczne: "żyj chwilą", jednak ostatnie wydarzenia pokazują jak kruche może być myślenie o naszej niezłomności. Zawsze doceniałam szum wiatru kołyszący liście i zwracałam uwagę nawet na najmniejsze istoty. To ja wynoszę pająki- nawet te olbrzymy- z domu, wydzieram kotom myszy lub ptaki. Nienormalna? Nie wiem... za to jakże intensywnie potrafię doświadczać i smakować zafundowane nam na tak krótko życie. Cieszą mnie takie małe rzeczy. Spacer w przerwie, powrót do czasów dzieciństwa, gdzie na środku placu królował trzepak. Wtedy nawet ciągłe ukłucia igły stają się mniej bolesne.




Nie chcę dorosnąć, jeśli to ma oznaczać koniec beztroskiego szaleństwa i poczucia szczęścia.
Chcę myśleć: jestem tu i teraz, cieszę się tym :)





W całej tej "podróży" był ze mną wąż na ręce, ale do badań musiałam ściągnąć bransoletkę, więc nie znajdziecie jej na zdjęciach- poza tym jednym :)




T-shirt: Colorado; Jacket: New Look; Trousers: Giovanna
Bracelet: second hand; Shoes: nn; Bag: BessBag

7 komentarzy:

  1. Nie wiem, co konkretnie igły miałyby oznaczać, ale zakładam, że chyba ktoś (Ty lub ktoś Twój bliski) spędził dużo czasu w szpitalu. Jednak niezależnie od tego, kiedy szybko płynie czas, to wiedz, że bardzo mądrze żyjesz swoim życiem, bo tylko nieszczęśliwi się w życiu nudzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, sporo tych igieł doświadczyłam i pewnie jeszcze doświadczę, ale na szczęście wszystko zmierza w dobrym kierunku :) Dzięki za miłe słowa :)

      Usuń
  2. świetny T-shirt ;) Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  3. rewelacyjny zestaw :) Piękne zdjęcia :)Zapraszam do siebie :) http://because-i-like-dots.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Komentuj zgodnie z kulturą blogową- szanuję Twoje zdanie, ale wszystkie obraźliwe komentarze będą usuwane.