niedziela, 27 kwietnia 2014

Religion and fashion-art or blasphemy?

Dzisiaj bardzo ważny dzień dla katolików- dzień, w którym Jan Paweł II zostanie świętym. Dlaczego o tym piszę na blogu modowym? Otóż nie sposób pominąć komercjalizmu, który nie zostawia suchej nitki nawet na prawdziwej świętości.
Będąc w Rzymie najbardziej zadziwił mnie fakt, że można tam kupić najróżniejsze gadżety z wizerunkiem dowolnego świętego lub papieża. Hmm, długo zastanawiałam się i sama wybrałam uniwersalne odlewy gipsowe ( albo i plastikowe- kto wie) prezentujące Plac Świętego Piotra, kalendarze, kartki, apaszki itp. Zwykłe drobne upominki dla znajomych i siebie. Ale nie mogłam pojąć jak można sprzedawać wycieraczkę, zapalniczkę czy... deskę sedesową obrazującą kult świętości. Jednak można. W dodatku motywy krzyża i świętości w modzie również mogą być odzwierciedleniem prawdziwej wiary lub wyrazem sztuki nowoczesnej. Pytanie tylko- gdzie są granice?
PS. Polecam relację z mojego ostatniego pobytu we Włoszech- tutaj, gdzie będziecie mogli zwiedzić ze mną Watykan :)

Aleksander McQueen 

Lady Gaga w nadrukach artysty Stephena Lochnera


Jean Paul Gaultier

Dolce&Gabbana


Motyw krzyża pojawia się w modzie ulicznej i jest powszechnie nadużywany nie tylko w świecie blogosfery. Rzadko natomiast spotykam się z noszeniem krzyżyków lub medalików na szyi jako deklarację prawdziwej religijności, prędzej używany jest jako modny biżuteryjny dodatek do stylizacji. Sami musicie przyznać, że obecne trendy nie mają nic wspólnego z wyznawaniem wiary.







Nie zapominajmy też o naszych polskich projektantach. 

Pokaz Macieja Zienia w Kościele
Dawid Woliński

Ciekawa jestem Waszych opinii.


2 komentarze:

  1. no właśnie, gdzie są granice???

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla każdego granica będzie gdzie indziej.

    OdpowiedzUsuń

Komentuj zgodnie z kulturą blogową- szanuję Twoje zdanie, ale wszystkie obraźliwe komentarze będą usuwane.