Trzeba korzystać z pogody kiedy się tylko da. Z największą przyjemnością wybrałam się zatem na leniwy spacer z całą domowa menażerią. Od niepamiętnych czasów nie miałam na sobie jeansów, chociaż kilka par ciążowych leży sobie w szafie i pewnie doczeka... nowego nabywcy :) Przymusowy remont wymusił porządki w mojej szafie. Pożegnałam trzy ogromne kartony ciuchów w rozmiarze xs. Bez żalu- wyszłam z założenia, że jak będę potrzebować to kupię sobie nowe. I wcale tak wiele z szaf nie ubyło, ale dzięki temu odkryłam rzeczy, które założone raz czy dwa leżały gdzieś z tyłu, omijane, zapomniane. Tym sposobem wyciągnęłam staroć- bluzeczkę firmy Desigual i okazało się, że materiał jest cudownie elastyczny, a zarazem wzór tak ciekawy, że musiałam ją założyć do równie dawno nie noszonych spodni jeansowych.
Hiszpańska marka, być może nie jest tak bardzo rozpowszechniona w Polsce jakbym chciała, ale na szczęście coraz więcej sklepów pojawia się w popularnych sieciówkach. Uważam, że ich wzory są wprost cudowne, jednak największe zastrzeżenia mam do cen w Polsce- bo za kilkadziesiąt euro można kupić rzeczy w sklepach zagranicznych, które u nas kosztują kilkaset złotych (dla porównania ceny ze strony producenta
desigual i
zalando ) Te kolory i wzory są niepowtarzalne, odzwierciedlają wieczne słońce, radość i swobodę.
Ja też cieszę się tymi "promykami" na mojej bluzce :)
Jeans: Next; Blouse: Desigual; Trench: George (sh),
świetne zdjęcia, świetnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńDzięki Justynko :)
Usuńślicznie wyglądasz i masz piękny brzuszek :) długo jeszcze tak z nim będziesz chodzić? :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Mam nadzieję, że dzień dziecka będzie odpowiedni ;) a tak poważnie to najważniejsze zdrowie maluszka :) więc niech jeszcze trochę u mamusi pobędzie :)
Usuń