Widzicie moją minę? Dokładnie tak... zimno, zimno, zimno, a mnie tu jeszcze stać i wdzięczyć się każą ;) Ja ledwo stoję, ledwo oddycham połykając haustem mroźne powietrze.... Do tego teraz dopiero widzę jak upiornie blado wypadam na tle tej czerwieni. Kto wymyślił zimę, hę? Robienie zdjęć w takich warunkach to jakiś koszmar... a zimno dopiero się zaczyna, niestety.
Nieśmiertelnik. Tak nazywam tą płaszczo-kurtkę. Mam ją od lat trzech co najmniej. Lekka, pikowana, ciepła, czarna- czyli uniwersalna, bo jak zajdzie taka potrzeba to i schować się mogę. Oprócz niej mam przynajmniej cztery inne, z czego dwie w innym kolorze, ale i tak najczęsciej sięgam po tą. Nie mam pojęcia dlaczego pałam do niej takim sentymentem, że nawet jeśli inne rzeczy zmieniały właściciela, ona pozostaje. Nie potrafię się z nią rozstać.
Czy macie takie rzeczy, które pozostają z Wami na wiele lat i pomimo zmiany trendów nie macie serca by je wyrzucić?
Jakie są Wasze niesmiertelniki? Pochwalcie się :)
Jacket: sh; Tunic: frenchfashion; Leggings, Scarf: miejski butik; Boots: Royal Styl, Bag: BessBag
kochana, u mnie w szafie to prawie same nieśmiertelniki :D Twoja kurtko-płaszcz jest super i wcale Ci się nie dziwie, że sobie mieszka w Twojej szafie, ślicznie Ci w tym zestawie i bardzo ładnie powychodziłaś!, zobaczysz moja minę na zdjęciach to dopiero przekonasz się co znaczy marznąć;) oj trudny okres dla nas nastał! trzeba to jakoś przetrzymać i trochę pomarznąć;)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Dokładnie tak, trzeba przetrwać. Byle do wiosny :-) buźki
Usuńświetna tunika i leginsy:) dokładnie zimno się dopiero zaczyna więc trzymaj się ciepło:)
OdpowiedzUsuńMam . Rudy kożuszek , noszę od czasow matury . Choć jest mniej uniwersalny ;);) był juz na blogu i na pewno bedzie :):)
OdpowiedzUsuńKurtka funkcjonalna , ale to co pod spodem ?!?! Swietnie Ci w mocnym czerwonym kolorze
Pod spodem tunika którą lubię do legginsow. Widziałam te rudosci :-) pozdrawiam
UsuńTaka kurtka z sh? Ale cudna! :)
OdpowiedzUsuńTak.stara ake jara ;)
Usuńfajowa stylizacja :)
OdpowiedzUsuńFajna stylizacja, podoba mi się!
OdpowiedzUsuńMyślę nad swoim nieśmiertelnikiem...Mam kilka takich ciuchów, których się nie pozbywam, ale w nich już nie chodzę. Bo mnie zajebisty sentyment trzyma :) Ale takich ubrań wieloletnich ciągle w intensywnym użytku? Chyba nie...
Mam takie ciuchy, nie wyrzucam, nie oddaje, bo lubie je:) Nawet jak nie nosze, to trzymam w szafie "na potem";)
OdpowiedzUsuńTwoj zestawik fajny, ozywiony kolorkiem, a niesmiertelnik widac cieplutki i wygodny...
Asiu, przesylka juz dotarla do Warszawy, mysle ze bedzie u mnie jeszcze przed Swietami!!!:) Ciesze sie bardzo i raz jeszcze dziekuje!
Pozdrawiam. Anka
Bardzo się ciesze Aniu że na święta dotrze do Ciebie :-) buźki
UsuńRzeczywiście to typowy nieśmiertelnik. Moim nieśmiertelnikiem jest mała czarna. W oko wpadają spodnie - dzięki ciekawemu wzorowi;-)
OdpowiedzUsuńSpodnie to historia na innego posta, ale masz racje, ciekawy wzór i do tego są z pluszu! Pozdrawiam
Usuńświetna bluzka!
OdpowiedzUsuńJa mam pół szafy nieśmiertelników!!! Nie łatwo rozstaje się z ciuchami!!!
OdpowiedzUsuńMam podobną kurtkę, tylko brązową :) Sprawdza się na polskie mrozy :D
Czerwona tunika przepiękna!!! Z sentymentem wspominam czasy, gdy z koleżanką z pracy buszowałyśmy po jaworznickich butikach (w pracy ;P (trzeba się było gdzieś ogrzać, przecież terenowcami byłyśmy ;))).
Teraz jest ich pewnie wiecej i w końcu galerię bam budują, taka mniejsza kopia silesi. Gdzie pracowalas? Buziaki
Usuń