Pojechałam na zakupy z maluchem przed dziesiątą, co wcale takie proste nie było (wiecie: śniadanko, pieluchy, ubieranie etc.) i jednak zdziwiłam się, że nie wszystko zostało wykupione. Prawie wszystko, bo męskich butów z umbro już nie było. Większy ruch zaczął się w trakcie moich zakupów. I dobrze, bo szał okazji obdziera ludzi z kultury i obyczajnych zachowań. Ach, gdyby tak mieć kamerę na czole...
Spodnie jeansowe rurki. Wiem, miałam nie kupować, ale spodobały mi się. I co ważniejsze, po przymierzeniu w domu stwierdzam: kurde, naprawdę dobrze leżą. Jasne miałam w ręku w rozm.36, ale patrzę na nie i myślę sobie "nie, nie wcisnę się" i głupia ja, oj głupia, wymieniłam na 38. A teraz pasek do nich zmuszona jestem nosić, szkoda.
Kolejno bluzki z krótkim rękawkiem- jedna w błękicie, druga w różu (???), fajna faktura, luźny krój.
Koszulki na ramiączkach z koronką w dwupaku, cena kusząca, bo za obie 19,99zł
Sukienka jeansowa, wybrałam tą w kwiaty, nie przypadła mi do gustu ta w paski. Poza tym przekonały mnie te karmelowe dodatki w gazetce promocyjnej, właśnie tak sobie wyobrażam noszenie jej. Mimo obaw, układa się świetnie i będzie idealna na lato.
Bluzka z długim rękawkiem- zamek na ramieniu i zapinany podwijany rękaw, tutaj również motyw kwiaty, nie zdecydowałam się na ciemne kolory, w końcu idzie wiosna :)
Czy coś Wam wpadło w oko? A może dokonałyście zakupów w Lidlu?
Do tej pory byłam antydyskontowa. Jak kupiłam coś z odzieży w markecie, to jedynie t-shirty. Mam nadzieję jednak, że będę zadowolona z noszenia, a rzeczy nie zniszczą się po pierwszym praniu.
Do tej pory byłam antydyskontowa. Jak kupiłam coś z odzieży w markecie, to jedynie t-shirty. Mam nadzieję jednak, że będę zadowolona z noszenia, a rzeczy nie zniszczą się po pierwszym praniu.
Kochane tylko nie zagubcie się w tej krzątaninie przedświątecznej, sprzątaniu, gotowaniu i pieczeniu :) Ja jutro zamierzam upiec szynkę (samodzielnie marynowałam ;)) i przygotować mleko kokosowe dla mojego serniczka. I oczywiście będzie zdrowo na święta: mazurek marchewkowy przekładany powidłami śliwkowymi i polany czekoladą bez grama cukru i na oleju kokosowym, szarlotka na cieście z kaszy jaglanej i sernik kokosowy na zimno z owocami i galaretką na wierzchu.
Będzie pysznie :)
Będzie pysznie :)
ja to inny swiat, nie mamy Lidla.
OdpowiedzUsuńmamy Auchan,ale tam inny asortyment niż w Pl, przynajmniej jeżeli chodzi o ciuchy, jest dla dzieci Petit Bateau np. bardzo fajna firma, która taniej sprzedaje w markecie kolekcje z ubiegłego roku, bo w sklepie firmowym jest już nowa, inna , sporo drozsza...a ja wychodzę z zalozenia ze akurat dzieci to za moda nie musza gonic i może byb bluzka marynarska z ubiegłego sezonu :)
sobie nic nie kupuje- moz może bieliznę czy rajstopy , ale tu tez nic nie ma wspólnego z dyskontowymi ciuchami, tyle ze moda dla naszych rodzicow :0 bo jakość naprawdę dobra a ceny nie jakies niskie
z twoich łowów podoba mi się sukienka, tak ,tez ją widzę do kozakow :) i skórzanych sandałów
Jakie śliczne były te bluzeczki a ja się wahałam czy iść czy nie, szkoda, że się nie zdecydowałam :)
OdpowiedzUsuńAle sie obkupilas....;) Swietne spodnie i sukienka. Mamy tu Lidla, ale mi jakos zawsze "nie po drodze" - chyba musze zaczac tam zagladac;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Anka
Zadko kupuję ciuchy w Lidlu, ale widzę, że całkiem fajne udało Ci się kupić rzeczy!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
ola boga toż to niezłe łowy:) Dżinsy chętnie bym kupiła, ale nie dla mnie polowanko w lidlu. Tylko raz się skusiłam i była masakra:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuń