Dopadło mnie zmęczenie materiału, objawiające się mechanicznym wykonywaniem czynności. Czuję się jak robot wielozadaniowy, który codziennie rano rutynowo wykonuje tysiące poleceń z natłoku myśli. Jednak w tym wszystkim po raz pierwszy od czasu powrotu do prazy zawodowej czuję sie szczęśliwa i... spełniona. To chyba najtrafniejsze stwierdzenie. Bo chociaż jestem mamą i najważniejszą osoba w życiu Malucha, to jednak dostrzegam Jego odrębność i to, że ma własne zdanie ( od urodzenia zresztą) na wszystko. Łezka kręci mi się w oku, kiedy broni się od miliona tulaśków i całusków, to jednak jestem dumna, jaki to rośnie mi mały mężczyzna u boku.
A na taki pęd życiowy sprawdza się u mnie przygotowywanie ciuchów dzień wcześniej tzn. nie wystawiam z szafy konkretnych ubrań, ale tak układam wszystko, żeby miec pod ręką np. kilka koszul, bluzek, które dobrze skomponują się z określonymi spodniami czy spódniczkami. I to się sprawdza. Bo chociaż nie wiem w jakim rano wstanę humorze, to wiem, że zawsze ułożę dobry zestaw w minutę.
A jak to jest u Was? Dużo czasu potrzebujecie rankiem na przygotowanie sie do wyjścia?
Blouse: sh; Sweater: Cropp; Pants: allegro;
Shoes:Lasocki (CCC); Bag: IBM Rękodzieło
Shoes:Lasocki (CCC); Bag: IBM Rękodzieło
świetny kardigan, koty wymiatają:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńzawsze planuję strój na następny dzień wieczorem, rano nie muszę sie już zastanawiać, mam ju z wszystko zaplanowane ;) Dzisiejszy Twój zestaw bardzo mi sie podoba, Asiu, bardzo sie rozwijasz! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Miły to komplement, dziękuję Madziu :)
UsuńAbsolutnie twoja taktyka na sprawdzone zestawy działa bo jest fajnie dzisiaj ! Ciekawie !
OdpowiedzUsuńNo moja droga jak jeszcze masz czas na zdjecia to nie jest źle ! I gratuluje powrotu do szkolnej ławy ;) ja tez czuje sie trochę jakbym dopiero po studiach zaczynała prace :):)
Emocje , podniecenie i strach :):) ale nowy początek to fajny czas ! Choc jak sie ma rodzine i dzieci to trochę trudniej .
Ja podobnie. Z ciuchami . Tyle ze zestawy układam w głowie . Czasem trzeba rano po żelazko siegnąć w pośpiechu
Serio masz czas rano na prasowanie? Ja bym nie dała rady. Z małym dzieciem znacznie to trudniejsze niz zakładałam :) Buźki i trzymam kciukole!
UsuńAle się ostatnio prezentujesz fajnie ciuchowo! Przynajmniej wg mojego gustu ;) Ubrałabym się tak. Ten sweterek nawet miałam w łapach, ale jakoś nie kupiłam, bo generalnie ograniczam wydatki ciuchowe na siebie (syn mi rośnie tak, że nie nadąrzam z dostarczaniem mu odzieży :D). Co do mnie - pracuję w domu, ostatnio mało, mogę rano wylecieć w byle czym po przysłowiowe bułki, a dopiero potem ewentualnie coś wymyśleć.
OdpowiedzUsuńDziękuję Sylwio :) Rozumiem Twoje bolączki, bo mam dokładnie te same i tez mocno sie ograniczyłam, bo w szafie sterta ubrań, z tego teraz korzystam :)
UsuńDużo, dużo - dlatego też jeśli muszę rano być ubrana, a nie wyglądać jak żul (znaczy się - jeśli idę w jakieś inne miejsce, niż moja kurzowa robota), to też wszystko szykuję wieczorem. Tyle, że ja szykuję dwa zestawy - na pogodę i niepogodę :)
OdpowiedzUsuńI rano zakładam ten, który bardziej do aury pasuje.
Bez tego bym zginęła.
cieszę się bardzo, że nastroje okołopracowe i rodzinne lepsze już u Ciebie, Asiu!
Trzymam kciuki, by były takie już zawsze :)
I oddawaj torbę ;P
Ja na ubranie i malowanie poświęcam góra 15-20 minut, dobra jestem, co? A w międzyczasie ratuję Malucha z różnych presji, bo sezon wspinaczkowy sie zaczął i wszędzie go pełno, a jak jest cicho, to znaczy tylko jedno: lepiej to sprawdź! I tak latam, miotam się od lustra do pokoju, zamiast w spokoju szykować się, dobrze, że jeszcze nie wyszłam z jednym okiem pomalowanym w tym roztargnieniu ;)
UsuńJa to mam problem z głowy bo do pracy zakładam codziennie ten sam uniform, taki wymóg :)) podoba mi się Twój zestaw, tak w moim stylu jest :)
OdpowiedzUsuńDlatego zdecydowanie bardziej wolę modę swobodną, niż wymogi ;)
UsuńSprawdzone zestawy są najlepsze! Podobasz mi się w takim wydaniu. Świetna narzutka.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńWygodne. Dla mnie to najistotniejsze, szczególnie w zapracowanym dniu.
OdpowiedzUsuńDokładnie :))
Usuńja tak szczerze powiedziawszy nie potrzebuje duzo czasu, nie rozumiem ludzi co naprawde spedzaja tam 2h czasu... serio? Na studniówke, wlosy, czesanie - jasne ze tak. Ale zwykly dzien przed wyjsciem na miasto? Nie bardzo :) Bardzo fajna stylizacja :) torebka jest urocza!
OdpowiedzUsuńtwoimioczami.blogspot.com - nowy post wraz z KONKURSEM - zapraszam :)
Dziekuję :) Ja też nauczyłam się dobrze gospodarować czasem :)
UsuńNa uczelnię wstaję przed szóstą, nie wyobrażam sobie szykowania wtedy ubrań. Zwykle dzień wcześniej, wieczorem, wyciągam gotowy komplet, dobrze przemyślany. Jeśli jednak i na to nie mam czasu - rano chwytam po rzeczy sprawdzone. Czarne legginsy, marynarka i jakiś fajny t-shirt - to zawsze wygląda dobrze. Szafę mam pełną dziwnych butów, doskonałych, by podkręcić zwyklaka.
OdpowiedzUsuńO zmęczeniu materiału coś wiem, chwilowo wzięłam sobie bardzo dużo na głowę. I jakkolwiek wyrabiam się ze wszystkim, tak wieczorami padam do łóżka i zasypiam od razu. Jak na osobę, która całe życie ma problemy ze snem, to chyba dość nietypowe zachowanie ;)
Twój zestaw mi się bardzo podoba. Niedawno zakochałam się w szarościach (pomyśleć, że kiedyś uważałam je za nudne!). Kardigan jest przepiękny, "coś melanżowego" jest na mojej liście zakupów na ten sezon. Wygrywa jednak torba - te koteły <3 Kocham!
Kurcze wcześnie zaczynasz dzień. Ja podobnie, ale to juz weszło mi w krew. I też czasem padam, zasypiam od ręki, a stres muszę odespać. Im gorszy dzień, tym więcej snu potrzebuję, alennie mam pojęcia skąd tego czasu brać.
UsuńTrzymam kciuki za realizację zamierzeń i przedsięwzięć, będzie dobrze!
Dobrze jest mieć pod ręką kilka takich zestawów, w takie dni jak piszesz ratują życie ;) Torba z kotami jest rewelacyjna! Szary zwykle kojarzy się ze smutkiem, więc taki pozytywny akcent zawsze w cenie :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńUUU, ale ciekawy zestaw!! Szary, lecz nie bury i ponury!!! :))). Casualowy kociak, ślicznie!
OdpowiedzUsuńSzczerze, rano często jadę na ubraniowym autopilocie => koszula z kołnierzykiem, czarny sweterek "w serek", jeansy lub sztruksy i adidasy/baletki/mokasyny w zależności od pogody i humoru.
Mały indywidualista - i bardzo fajnie, asertywny od dziecka, to zaprocentuje w przyszłości :). Pozdrawiam!
Wyjątkowy mały indywidualista i mam nadzieję, że Twoje słowa będa prorocze.
UsuńMój autopilot załącza się bliżej weekendu ;)
Podoba mi się Twój tok myślenia:))) I zestaw!!! Portki i torbę zabieram!
OdpowiedzUsuńJak pracowałam, to miałam uniform, więc do pracy zakładałam byle co, bo i tak trzeba było się przebrać.
Teraz mam dni niepracujące, najczęściej biegam "po bułki", a wtedy, to pół godzinki i jestem gotowa;)
Jak mam jakieś wyjście w stylu kino czy wycieczka, to już godzinka...A jak bal, to nawet trzy! Lubię się szykować:D
Też trzymam się tych biurowych zestawów koszulowych, ale mam na szczęście większą swobodę.
UsuńZdecydowanie wieczorem. Rano nie mam do tego głowy i czasu..
OdpowiedzUsuńPięknie Joasiu się prezentujesz. Moc pozdrowień i buziaków!!!
Dziękuję Basiu :)
Usuńja właśnie raz potrafię zestawic cos tak fajnego, że nigdy wieczorem nie udałoby mi się na to wpasc, a czasem mam taka pustkę w głowie i dodatkowy brak czasu, ze nie raz właśnie sięgam po coś sprawdzonego i wiem, ze na 100% dobrze wyglądam :)
OdpowiedzUsuńbuziaki, Monia
Dokładnie- lepiej miec takie zestawy w zanadrzu :)
UsuńAsiu, wydaje sie, ze zasada ze im krocej sie rozmysla nad "stylizacja" tym lepszy efekt - sprawdza sie tu idealnie;) Jak na zestaw "szybkosciowy" to naprawde wyszedl genialnie - jeden z Twoich lepszych ostatnio.... Ja musze przyznac, ze tez nie spedzam wielu godzin na dobieraniu ciuchow czy przymiarkach przed lustrem. Zwykle zestaw powstaje w glowie na szybko, a jego realizacja to juz doslownie chwila... Pozdrawiam! Anka
OdpowiedzUsuńJa mam w głowie często mętlik przed samym wyjściem, więc sięgam po to co już kiedyś tam dopasowałam i rezultat fajny zazwyczaj wychodzi :) Dzieki Aniu :)
UsuńU mnie bywa różnie, najbardziej nie lubię jak pogoda krzyżuje mi plany ubraniowe :P
OdpowiedzUsuńHeh, nikt tego nie lubi. Pozdrawiam :)
UsuńŚwietny zestaw, jestem pod wrażeniem, kocham szarości !! Pokazałas tu naprawdę fajną stylizację ♥ Torebka też jest genialna, takie filcowe produkty mnie zachwycają :) Cieszą mnie Twoje pozytywne słowa i wnioskki, bo ostatnio bywało troszkę smutno, a chciałabym by wszyscy mieli łatwo i przyjemnie :*** Jestem typem szalonej kobiety, która nigdy nie wie, czego chce :D zawsze latam po mieszkaniu przed pracą, czy jakimkolwiek innym wyjściem i szaleję, ciuchy fruwają, przymierzam, maluję się i jem śniadanie jednocześnie :) a co najciekawsze zawsze udaje mi się coś z tego chaosu wytworzyć :P i wiesz co..nieważne, czy robimy to wieczorem, w pośpiechu czy rano, ważne jest, by wszystko robić w zgodzie ze sobą ♥
OdpowiedzUsuńBuziaki :***
Pięknie to się zgrało kolorystycznie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAleż dziś super wyglądasz:) Bardzo, bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńJa tam zestawy w głowie układam, ale wieczorem z przepastnej szafy wyjmuję, zeby jednak rano parę minut zaoszczędzić:)
Jak pracowałam, zawsze szykowałam sobie wieczorem ciuchy, które chciałam założyć. Wychodziłam o 6 z domu, więc o tej porze nie miałabym głowy do wymyślania co na siebie włożyć :).
OdpowiedzUsuńTwój zestaw awaryjny jest świetny. Sama bym się tak chętnie ubrała :)!!!