niedziela, 7 lipca 2013

Upały, upały, upały... końca nie widać :)

Pogoda zmienna jest- niczym kobieta, ma swoje humorki. Jak nie leje bite dwa tygodnie, chłodem zawieje, to znowu przypiecze na maxa. A może by tak troszkę odpocząć? Zdecydowanie tak. Polecam chwilkę wytchnienia, miło czas spędzić, zatrzymać się, do brzozy przytulić :) Pozytywną energię czerpałam od drzewa, które chętnie tą energię rozdaje, upojona chwilką, rozmarzona, mogę stawić czoła wieczornemu szaleństwu.
Pamiętam jak jeszcze dwa lata temu mówiłam: "tylko nie kwiaty...", a dziś, proszę bardzo, motywy kwiatowe pojawiają się coraz częściej w moich codziennych ubiorach. Spódnica aż mówiła do mnie, a ja nie mogłam się oprzeć, więc skomponowałam ją z pastelową miętową bluzeczką i torebką w pastelowym kolorze liliowym. Wygodne klapeczki i biegiem, aby się nie spóźnić na spotkanie. Jeszcze tylko jedna minutka....


Nie wiem, jak Wam, ale mnie coraz bardziej kwiaty zaczynają się podobać, szczególnie latem. A trendy dotyczące kolorów pastelowych uważam za najlepsze. To kolory, których sam widok może wywołać uśmiech na twarzy.

Bluzka- TU
Spódnica- second hand
(prawdopodobnie dorothy perkins, ale wycięto metkę :))
Torebka- Solar
Buty- Vices

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentuj zgodnie z kulturą blogową- szanuję Twoje zdanie, ale wszystkie obraźliwe komentarze będą usuwane.