Ostatnio stonowane kolory wzięły nade mną górę. Ciągnie mnie do spokojnych i ciepłych barw, gdy na zewnątrz taka zawierucha. Ciągle gdzieś pędzimy, ani chwili wytchnienia, do tego ten niespokojny nastrój wywołany silnym wiatrem. Dlatego potrzeba mi wyciszenia :)
Wkrótce święta, ale jeszcze nawet nie zaczęłam budować nastroju. Owszem zabrałam się za pierwsze planowanie niezbędnych zakupów, robię przymiarki do prezentów, ale wszystko jakby z ociąganiem i bardzo powoli. Nie przekonują mnie nawet dochodząca zewsząd muzyka granych kolęd i mrugających światełkami udziwnień, zwanych choinkami. Ten nastrój, właściwy nastrój wprowadzę sama do swojego domu, jak poczuję radość z bycia razem.
Pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńhttp://linde-lo.blogspot.com/