Włoski klimat.

Niech Was tytuł nie zmyli, bo mam na myśli tylko i wyłącznie pogodę :) No dobra, u nich teraz leje deszcz i powodzie są, ale za to my ukradliśmy ich jesień :) Jest cudnie! Nie pamiętam, kiedy mogłam spacerować bez wierzchniego odzienia, w półbutach w listopadzie. Zawsze już królowały płaszcze i kozaki. Ale czy ja narzekam? Skądże znowu, ja kocham ten włoski klimat :))

Liście tylko na mojej tunice- uważnie się przyglądałam i dookoła gdzieniegdzie resztki liści powiewają na drzewach, ale lada dzień pozostaną suche gałęzie. Taka pogoda rozpieszcza i kompletnie nie wpisuje się w reklamowe slogany "Jingle Bells". Drażnią mnie tak wcześnie rozpoczęte kampanie świąteczne- ciekawa jestem czy Was też?
Moja torba pomieści wszystko co potrzeba na spacer z dzieciem i jest szalenie przydatna kiedy trzeba zmieścić 8kg bagażu podręcznego :) Stara ale jara- jak to się mówi, za to nowością są "slipłony", które ubóstwiam za praktyczność. Zawsze wolałam takie szybkozakładalne obuwie wypadowe i cieszę się, że w końcu zostało docenione przez celebrytki :)

Shoes slip on: www.czasnabuty.pl; tunic: french fashion;
treggings: nn; Bag:Bessbag; Glass: Santino (www.szkła.com)