poniedziałek, 15 czerwca 2015

Kimono w kwiaty i elektroniczne rozważania.

Muszę przyznać, że jestem przeszczęśliwa kiedy w weekend dopisuje pogoda i możemy spędzać czas tak jak chcemy. W końcu spotkania towarzyskie, wycieczki, czy błogie leniuchowanie na kocyku na trawie i przyglądanie się zabawom Malucha w piaskownicy- to też ma swój urok :) W każdym razie w domu spędzamy niewiele czasu. Z tego powodu też nie umawiamy się na zdjęcia. Ale jest jeszcze jedna ważna sprawa- nie zawsze i wszędzie zabieramy ze soba sporych rozmiarów aparat fotograficzny. Raz, że ktoś go musi taszczyć,oprócz tych wszystkich niezbędników dla Malucha, a dwa obawiam się kradzieży. Mam w tej kwestii przykre doświadczenia i jako pesymista z góry doszukuję się zagrożeń. Dlatego fotki cykamy zazwyczaj w okolicy domu- za co z góry przepraszam :) albo w miejscach, gdzie względnie czuję się bezpiecznie.
Dzisiaj zestaw z kimonem w kwiaty wyszukanym w sh. Do tego wygodne "cichobiegi" czyli mokasynki i spodenki.



Ostatnio gryzie mnie ta sprawa ze sprzętem, bo w dobie techniki bez tego ani rusz. Wszędzie chce się być na bieżąco i jeszcze fotkami podzielić się z bliskimi lub co niektórzy od razu na różne portale społecznościowe wrzucają. Dlatego telefon stał się taką niezbędną sekretarką niczym trzecia ręka, ale fotki z telefonu- przynajmniej mojego- za bardzo na bloga się nie nadają. Oprócz tego tak sobie myślę, co warto zabrac ze sobą jadąc na przykład na wczasy- telefon rzecz jasna, ale co z resztą jak tablet, laptop, aparat? Nie zamierzam wszystkiego taszczyć ze sobą, a potem uważać na każdym kroku, czy aby ktoś sobie nie przywłaszczył. Macie swoje sprawdzone i ulubione sprzęty, z którymi nie rozstajecie się podczas wycieczek? 

Próbowałam swoich sił w rozmyciu tła. Jakoś kiepsko mi to wychodzi, dlatego zrezygnowałam z publikacji zdjęć "podrasowanych". Zdaje się, że nie kumam jak powinnam to zrobić, więc jak ktoś ma rady, to chętnie posłucham. Teoretycznie wiem jak to zrobić, potrafię albo w Photo Scape albo Photoshopie, tyle, że efekt końcowy nie bardzo mi się widzi- jest za duża różnica między rozmazanym tłem, a postacią i wszystko wygląda jakby odcięte było. Dlatego, jeśli macie i na to sposób to piszcie proszę :)





Kimono: sh; Shoes, bag: allegro; T-shirt, shorts: nn

18 komentarzy:

  1. Kimono piękne, takie zwiewne i orientalne.
    Co do sprzętów, to nie ruszam się nigdzie bez telefonu, a odkąd jest to smarfon, to komputer też rzadziej ze mną podróżuje.
    Na wyjazdy zabieram jednak małego laptopa (nie umiem na telefonie pisać dłuższych tekstów, a na kilku-kilkunastodniowym wyjeździe czasem jest potrzeba napisania służbowego maila itp.
    Na wyjazdy zabieram też na ogół aparat. Nawet na te jednodniowe wypady.
    A co do rozmycia tła to nie pomogę, w programach graficznych zawsze wychodziło mi to koślawo i nieudolnie. Dopiero zmiana obiektywu zmieniła jakość zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Noszę Co Lubię15 czerwca 2015 16:15

    Też lubię pogodne weekendy i aktywny czas z rodzinką.
    Ze sprzętów na wyjazd to bez aparatu i laptopa ani rusz.
    Zdjęć w cudnej jakości innym zazdroszczę, a sama mam takie sobie, bo ani zdolności, ani czasu, ani dobrego aparatu.
    Kimono to coś wspaniałego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aparat i kilka obiektywow na kazdy wyjazd to must have. Do pl zabieram tez ze soba tabelt. jesli jedziemy gdzies autem to nie pogardze laptopem, ale jak juz lecimy to tylko aparat + obiektywy + telefon. Mam cale sprzet foto ubezpieczony, wiec teraz nam ukradli, ale sie nie martwie bo wiem ze kase dostane z powrotem.

    co do rozmacia tla... powiedz Asiu jaki masz obiektyw to cos poradzimy przy samym cykaniu fotek... bo obrobka to zawsze bedzie wygladala troche nienaturalnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba ten zestaw, bo jest skomponowany tak, jak lubię: do bardzo prostych elementów dodaje się jeden mocny, który wszystko razem ze sobą spaja, a jednocześnie wybija całość ponad przeciętność. Twoje kimono jest tu doskonałe :).

    Na wakacje bierzemy zawsze aparat i laptopa. I telefony, oczywiście. Heh, kiedyś tego nie było... czy tak było lepiej? Nawet nie wiem. Czasem myślę, że tak.

    A co do rozmywania zdjęć - najlepiej zrobić to na etapie fotografowania. Najniższa możliwa przysłona w połączeniu z możliwie długim obiektywem daje właśnie takie rozmycia, jakich szukasz. Wszelkie sztuczne zabiegi w fotoszopie będą niestety wyglądały na dodane. Ale moim zdaniem na zdjęciach w tej notce jest super! Nie brakuje wcale rozmyć i miękkości, a Ty ładnie się wyróżniasz z tła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Klara, nawet nie wiesz jak marzę o takich zdjęciach jakie Wy robicie... są doskonałe. Niestety mamy słaby obiektyw i trochę słabe umiejętności jeszcze. A ostatnie Wasze zdjęcia, na aparacie z lat 30tych, no boskie! Mają duszę i faktycznie wyglądają jak z marzeń sennych :)) Nie wiem dlaczego nie pod każdym postem u Ciebie jest możłiwośc komentowania, a szkoda. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Agatko, skarbie, mamy słaby obiektyw- nikkor 18-55mm VR f/3,5-5,6 więc sama rozumiesz... kicha ;( Zazwyczaj robimy i tak na półautomacie, bo zdolności brak, więc na funkcji P, AF-A, f/5,6 kompensacja ekspozycji zazwyczaj +0,3 lub +0,6 bo tu mamy problem ze światłem, jak jest za ciemno to masakra jakaś, zdjęcia zamazane wychodzą, wystarczy minimalny ruch i po zdjęciach. Czytałam dokłądnie co pisałaś na temat fotek i sporo próbowaliśmy, ale zdaje się, że za słaby obiektyw mamy.
    Dużo rzeczy zabierasz ze sobą, ja raczej nie chcę wszystkiego taszczyć. I problem mam z ubezpieczeniem, bo owszem jak kupowaliśmy aparat to było na dwa lata, ale potem już nie, Teraz to nawet nie wiem jak i gdzie ubezpieczyć aparat, szczególnie jak go w Polskę tacham :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tez zazdroszczę cudnych zdjęć i magicznych klimatów :) cóż, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozważam teraz laptop czy tablet, muszę to wszystko przemyśleć, bo nazbierało się tego wszystkiego, ech. Ja mam zawsze dylemat z aparatem, tak jak wspomniałam, szkoda byłoby mi go stracić.

    OdpowiedzUsuń
  9. no tak to kitowy obiektyw nie portretowy. Myslalas nad nowym obiektywem nikorr 50 f1.8 kosztuje 750zl obecnie na ceneo a robiy bardzo ladne portrety. Wtedy wrzucasz w aparacie na tryb A przekrecasz koleczkiem tak zebys miala przeslone 1.8 i cykasz. Pomysl nad tym Kochana :) a jak foty sa za ciemne to podkrec iso. w sloneczny dzien rob na iso 100 ale jak slonce za chmurkami to probuj na 200 albo 320 :) trzymam kciuki za Was :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Asiu, jak kiedyś będziesz w Warszawie, to pisz koniecznie - skoczymy razem na foty! Będzie pięknie mieć taką modelkę jak Ty :D. A może przy okazji podrzucę Ci parę wskazówek, jak lepiej okiełznać aparat :).

    OdpowiedzUsuń
  11. iluminacjekonwersacje@blogspot15 czerwca 2015 20:24

    mi Twoje zdjęcia w ogrodzie bardzo sie podobają, bo jest tam schludnie i po prostu ładnie, masz chodnik więc jest ok, bo jak widzę blogerkę w szpilkach w trawie po kostki to trochę mi to się nie komponuje. ale 'każdy orze jak może' ;)

    na wyjazdy zabieram tylko telefon, ale staram się go wyłączać, oraz aparat. Nie zdarzyło mi się wyjechać z laptopem lub innym ustrojstwem, które odciągnie nie od prawdziwego relaksu ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję :) Te zdjęcia z ogrodu to tylko namiastka tego co jest naprawdę śliczne, ale nie da się wszystkiego pokazać, bo na trawie właśnie dziwnie się pozuje w szpilkach :)) Ja i tak mam czas na kompa tylko wieczorami jak Maluch śpi, a tak to smartfon pomaga np. napisac szybki komentarz na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo chętnie skorzystam, jak tylko udadzą nam się plany urlopowe, to i Warszawę odwiedzę :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajne te kimono . Nie jestem jakoś ich fanką , ale twojego kolorystyka uwodzi . Swietnie wyglda , dodaje oryginalności . Nie lubie trzeciej długości spodni , ale jakoś tez sie tutaj bronią jako całość . Fajnie Ci :)
    Pozdrawiam i kolejny raz zgrzytam zębami na diskus

    OdpowiedzUsuń
  15. Nawet fajne takie kimono, chociaż przyznaję, że ich mnogość w intrnetach mnie nie skłania do zakupu :))) Ale kto wie, kto wie, jakbym znalazła jakieś takie pode mnie... :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozmycie tła najlepiej zrobić po prostu aparatem, ale też potrzebny jest do tego odpowiedni obiektyw. Ja nie mam i u mnie to wychodzi, ale tylko np. przy zbliżeniach, ale kiedy jest fotografowana cała sylwetka już nie. Musiałabym dokupić obiektyw. Rozmywanie tła w PS czy innym programie zawsze wyjdzie nie naturalnie, mnie się nie podoba.
    Kimono - super!

    OdpowiedzUsuń
  17. Myślałam, ale nie znam się na obiektywach, a nie miał mi kto doradzić, więc tym bardziej dziękuję, pomyślę powaznie w najbliższym czasie, tyle, że na tapecie teraz są wakacyjne wydatki, a sama wiesz jak to jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. o mało nie przeoczyłabym tego zestawu, byłaby wielka szkoda bo zestaw jest fantastyczny!!! :)


    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Komentuj zgodnie z kulturą blogową- szanuję Twoje zdanie, ale wszystkie obraźliwe komentarze będą usuwane.