Cieplutko niczym wiosną, więc wierzchnie odzienie powędrowało w kąt, wystarczył sam szalik. Nowy rok witam wieloma zmianami, które sukcesywnie będę wprowadzać w życie. Niestety troszkę blog na tym cierpi, ale myślę, że wkrótce powrócę do mojej stałej intensywności wpisów. Nie chcę dzisiaj wykładać kawy na ławę, bo wszystko w swoim czasie. Na razie ten czas nazywam "przestankowym" i taka też jest moja propozycja- cieszę się chwilą dnia zwykłego :)
Nawet moja kocica postanowiła pokazać się Wam, mrucząc na moich rękach. Wykazuje cechy specyficznego dostojeństwa wśród kotów, to taka dama. Lubię energię zwierząt, one dużo bardziej potrafią wyczuć nasz nastrój niż my sami, a zawsze jak jest niezbyt dobrze są dla mnie pociechą.
Skirt: Yessica (C&A); Sweater: Clockhouse (C&A); Boots: Royal Styl
Scarf: nn; Bag: Borsetta (like
this)
Świetny sweterek .... i faktycznie.... cudowna wiosna tej zimy :D
OdpowiedzUsuń