wtorek, 12 maja 2015

Na wojennej ścieżce, czyli bajka nie o parce.

Nie wiem, czy mi uwierzycie, ale od dobrych parunastu lat nie miałam parki. I jak widać do tej pory dobrze sobie radzę, bo parkę udaje moja narzutka w esy-floresy. Trochę przypomina mi wojskowe odzienie dobre dla zimowego kamuflażu w terenie. I pewnie dobrze wyglądałaby w zestawieniu sportowym, ale u mnie nie jest jednoznacznie sportowa. 



Czasem złość może być dobrym motorem do działania. U mnie zazwyczaj to działa, bo wtedy pokonuję w sobie wewnętrzne lęki w stylu" nie dam rady" albo "nie potrafię". Tak też stało się tym razem, bo moja zawziętość miała wymiar "jak to? ja nie dam rady?" I dałam! Nawet  prowokator mojej złości- ślubny- na moje pytania, czy się nie martwił, skwitował: wiedziałem, że sobie poradzisz. W ten oto sposób pokonałam w sobie kolejną barierę. Jestem kierowcą od tylu lat, jeżdzę bardzo często i dużo, czasem na bliższe, czasem na dalsze trasy. Ale jak przychodziło do wyjazdu w rodzinne strony, to zawsze miałam w głowie, że się pogubię albo spanikuję. Teraz już wiem, że martwiłam się niepotrzebnie.
Dziękuję mojej mamie za zdjęcia, ogromny buziak :-*





Cape: butik; Pants:Gap; Blouses:nn; Bag: House; Slip on shoes: allegro

26 komentarzy:

  1. Ja tez nie mam parki ;)
    Bardzo fajny look , spokojny , ale ciekawy :) i świetne buciki masz !
    Ja tez panikara - ale jak mantrę powtarzam sobie
    Nie wolno sie bać
    Strach to mała śmierć
    A wielkie unicestwienie
    Niech wejdzie przeze mnie
    Którędy przeszedł strach
    Tam nie ma nic
    Jestem tylko
    Ja


    To z najlepszej książki świata , ktora bardzo wplynela na moje życie -Diuny

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie mam :)


    Złość to mega napęd. Ale ja w złości jestem niebezpieczna dla otoczenia, dlatego lepiej, jak policzę do 3 :D


    Fajowe buty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna ta narzutka, lubie takie kaptury:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny biało-czarny duet :). Jest etnicznie, nowocześnie, i chyba mega wygodnie. Ja też się wielu rzeczy boję, ale jak mówisz, kto da radę jak nie ja, skoro tyle razy się udało:). Warto w takich chwilach skorzystać jak Ally McBeal z 'Piosenki przewodniej' wykonywanej przez Mroza i Thomsona "Bo jak nie my to kto"??? :D. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. iluminacjekonwersacje@blogspot12 maja 2015 17:53

    zachwycam się Twoją parką :) całość bardzo przyjemna dla oka i widać pozytywna energię. Pozdrawiam, też kierowca ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hehe, dobre :) Ja muszę liczyć co najmniej do 10 ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Często sobie nucę właśnie tą frazę :) pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaintrygowałaś mnie, właśnie skończyłam czytać dwie pozycje i zastanawiałam się co teraz, zdaje się, że już wiem po co sięgnę :) dzięki :-*

    OdpowiedzUsuń
  9. I narzutka super i buty, ale to torba podoba mi się najbardziej.
    I gratuluję przełamania własnych barier- to właśnie osobiste lęki są najtrudniejsze do przezwyciężenia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Strach to mój wieczny towarzysz, czasem aż o nim zapominam:)
    Te buty...są czaderskie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zlosc to z zasady negatywne uczucie... ale... czesto tez z niej rodzi sie cos nowego, dobrego, w zlosci przelamujemy swoje bariery. Ja zloszcze sie zdecydowanie zbyt czesto ostatnio...ale probuje z tym walczyc;)
    Narzutka swietna - lubie takie "maskujace" wzory;)
    Pozdrawiam Asiu. Anka

    OdpowiedzUsuń
  12. Ruda Paskuda13 maja 2015 11:20

    Twoja parka jest rzeczywiście oryginalna ;). Butki idealnie do niej pasują.
    Ja też parki nie mam!!! Ciągle szukam tej idealnej ;)
    Chyba muszę się porządnie zezłościć!!! Mam prawko od 15 lat, a jeździłam zaledwie kilka razy!!! Panicznie się tego boję, że spowoduję jakąs kraksę!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana chudniesz w oczach! Wyglądasz przepięknie i zachwycam się właśnie Twoimi bucikami.
    Myślałam właśnie nad zakupem podobnych i powiem szczerze że chyba muszę taki mieć. :-) Całuję Cię gorąco. :-*

    OdpowiedzUsuń
  14. A złość się kochana, jak tylko to taki pozytywny skutek w postaci jazdy samochodem przyniesie :) pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie czy warto walczyć z tą złością, może warto dać jej upust.Tylko w pozytywnym kierunku :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzięki, nie ma to jak kierowca z kierowcą zrozumieją się w lot ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Ha, jako jedyna dojrzałas jeszcze torbę worek :) dziękuję za miłe słowa :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Dorota, w końcu wróciłam do wagi sprzed ciąży, z czego ogromnie się cieszę :) Buty też mi się podobają ;) i są mega wygodne i praktyczne. Buźki

    OdpowiedzUsuń
  19. secret_style13 maja 2015 23:39

    To nie jesteś jedna, bo ja też nigdy nie miałam parki i jakoś żyję :P hehe

    świetne tramposze kochana! sama dumnie bym nosiła - super się prezentują :)

    W ogóle Ty dzisiaj taka wyluzowana :) hehe

    P.S. to te kupione teraz buty, o których u mnie pisałaś? do mnie dzisiaj przyszły drugie sportowe, także może taką sportową Darią będziecie teraz oglądać, tak jak Ci się podobało :) hehe

    pozdrowionka :)

    Daria

    http://style-of-secret.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak, Daira, to między innymi te, bo jeszcze inne mnie skusiły, qrcze ja to bez torebek i butów nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. A wiesz, ja jednak jestem w aucie urodzona ;) lubię jeżdzić, to taka moja mała odskocznia, zamykam drzwi, muza i droga, swoista ucieczka od problemów, ale działa na odreagowanie :) Polecam jednak przezwyciężyć ten strach i podjąć próbę- dopóki nie spróbujesz to się nie dowiesz czy się nadajesz czy nie :)
    Dzięki za komplementy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. secret_style15 maja 2015 18:59

    Powiem Ci, że u mnie bardzo podobnie, zastanawiam się właśnie od kiedy powinnam zacząć się leczyć :P hehehe

    OdpowiedzUsuń

Komentuj zgodnie z kulturą blogową- szanuję Twoje zdanie, ale wszystkie obraźliwe komentarze będą usuwane.